Rymaniak: Coraz lepiej poznaję ten zespół
- Zagraliśmy już wiele meczów, dużo analizowaliśmy sytuacje, w których popełnialiśmy błędy lub traciliśmy bramki. W ostatnim spotkaniu zagraliśmy na zero z tyłu, w ofensywie nie wyglądało to źle, byliśmy bardzo dobrze zorganizowani. W tym kierunku musimy iść, a o wyniki w następnych meczach jestem spokojny, bo to jest naprawdę dobra drużyna - powiedział Bartosz Rymaniak, który niewiele czasu po transferze stał się ważną postacią w Piaście Gliwice.
Jakie są twoje wrażenia po przyjściu do Piasta? W zespole Waldemara Fornalika nie jest łatwą sprawą szybko zadebiutować, tymczasem tobie się to udało, bo niewiele czasu minęło od momentu transferu do debiutu w pierwszej jedenastce?
- Przychodząc tutaj myślałem, że będę potrzebował trochę więcej czasu, żeby poznać filozofię gry i gdzieś znaleźć dla siebie miejsce. Pojawiła się potrzeba, żeby zagrać od razu, mam nadzieję, że nie najgorzej to wyszło. Sądzę, że z dnia na dzień i z treningu na trening coraz lepiej poznaję ten zespół i z upływem czasu będzie mi łatwiej pomóc drużynie. Ciesze się, że trener widzi mnie w swojej koncepcji od samego początku. Mam nadzieję, że zrobię jeszcze wiele dobrego dla Piasta.
Przychodziłeś do zespołu mistrza Polski, jednak ten początek sezony i przygoda w europejskich pucharach nie była wymarzona.
- Zgadza się, ale liga dopiero się zaczyna, zespoły się rozkręcają. My graliśmy na dwóch frontach i można powiedzieć, że to była nowość dla nas wszystkich i granie meczów co trzy dni od samego początku różnie wpływa na drużyny. Na nas wpłynęło to niekoniecznie pozytywnie, ale dla nas to też była dobra lekcja. Zagraliśmy już wiele meczów, dużo analizowaliśmy sytuacje, w których popełnialiśmy błędy lub traciliśmy bramki. W ostatnim spotkaniu zagraliśmy na zero z tyłu, w ofensywie nie wyglądało to źle, byliśmy bardzo dobrze zorganizowani. W tym kierunku musimy iść, a o wyniki w następnych meczach jestem spokojny, bo to jest naprawdę dobra drużyna.
Lepiej czujesz się jako prawy obrońca czy prawy pomocnik?
- Grałem w obu wariantach. W Kielcach również graliśmy systemem 3-5-2, byłem różnie ustawiany, tak że trzeba się dopasowywać, zawodnik też nie powinien być przywiązany do jednej pozycji. Taka uniwersalność gry dla trenera jest również bardzo ważna.
Drużyna ŁKS-u może być mniej znana z racji tego, że jest beniaminkiem. Trudniej przygotowywać się pod konkretnego rywala, kiedy wie się o nim mniej? Bo z innymi zespołami znacie się lepiej grając w ekstraklasie.
- Trenerzy bardzo rzetelnie podchodzą do analizy, oglądaliśmy mecze też z pierwszej ligi. Pokazali nam jak ŁKS gra i ten system gry się nie zmienił. Te pierwsze mecze pokazały, że jest to bardzo solidny zespół, który bez kompleksów wszedł do ekstraklasy, ale my nie nie pojedziemy do Łodzi na wycieczkę, tylko chcemy wygrać. Mam nadzieję, że w końcu trzy punkty pojadą z nami do Gliwic.
Trzy punkty są Piastowi w tym momencie bardzo potrzebne, prawda?
- Tak, widzimy jak układa się tabela. Ja pamiętam sytuacje, że drużyny po 15. kolejkach znajdowały się w czubie, a na koniec sezonu spadały z ligi, dlatego jeszcze przed nami dużo meczów. Najważniejsze, żeby trzymać poziom, nie pozwolić sobie na jakąś serię kilku porażek, bo to mogłoby stanowić problem. Na ten moment moglibyśmy mieć tych punktów więcej, ale tak się sezon rozpoczął, trzeba szukać punktów w kolejnych spotkaniach.
Te korekty ustawienia, zmiana taktyki pomogła w zachowaniu czystego konta w meczu z Pogonią? Jak zawodnik reaguje i dostosowuje się do takich zmian?
- To nie jest też tak, że dowiadujemy się o zmianach godzinę przed meczem tylko już w tygodniu przygotowywaliśmy się do gry w określonym systemie. Może nie było tych treningów za wiele, ale podczas dwóch jednostek można było się do pewnych zachowań przyzwyczaić. Trener po pewnych korektach stwierdził, że może to być dobry pomysł. Szkoda tylko, że nie wygraliśmy, bo zagraliśmy dobry mecz. Przede wszystkim gra w defensywie całego zespołu spowodowała to, że nie straciliśmy bramki.
Według twoich prognoz Piast będzie stopniowo, krok po kroku poprawiał swoją grę, a przez to sytuację w tabeli czy bardziej jedna szybka i przekonująca wygrana bardziej by pomogła zespołowi?
- Myślę, że i to i to, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że potrzebny jest taki pozytywny impuls w postaci zwycięstwa niezależnie od tego, w jakim to będzie stylu. Widać, że zespół bardzo ciężko pracuje, teraz będziemy też mieli więcej czasu między meczami na przygotowanie się i korekty. Z biegiem czasu będzie to wyglądało coraz lepiej, a taki bodziec mógłby dodatkowo podnieść morale tego zespołu. One nie są niskie, ponieważ to jest dopiero początek sezonu, a nasza gra jest niezła. Czegoś jeszcze brakuje, ale też nie można mieć od samego początku wszystkiego.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA