Rusov: Nie mamy się czego wstydzić

01
paź

- Po stracie bramki chcieliśmy jeszcze wyrównać, ale graliśmy w dziesiątkę i musieliśmy być bardziej uważni w obronie. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, ale nic poważniejszego. Myślę, że nie mamy się czego wstydzić - powiedział Dobrivoj Rusov po spotkaniu z Górnikiem.

Słowak pojawił się na boisku w 81. minucie. Między słupkami zastąpił Jakuba Szmatułę, który chwilę wcześniej obejrzał czerwoną kartkę. - Dla bramkarza nie jest to komfortowa sytuacja. Nie byłem rozgrzany i żałuję, że nie obroniłem tego karnego. W ciągu tygodnia długo analizowaliśmy wykonywanie jedenastek przez Igora Angulo i wiedziałem, że zmienia strony. Dlatego też z rzuceniem się musiałem czekać do tego ostatniego momentu. Może gdybym zrobił to wcześniej, to gol by nie padł. Szkoda... - powiedział bramkarz Niebiesko-Czerwonych.

Już przy pierwszym rzucie karnym Słowak odczytał zamysł hiszpańskiego napastnika. Do uratowania Piasta przed stratą gola zabrakło naprawdę niewiele. - Byłem bardzo blisko skutecznej interwencji, dlatego tym bardziej żałuję, że się nie udało. To już któryś raz, kiedy od obrony dzielą mnie centymetry. Podobnie było przecież na Lechu... Długo analizuję te sytuacje, bo bardzo chciałbym częściej pomagać drużynie. Chłopaki swoją grą zasłużyli w tym spotkaniu na remis. Wiem również, jak ważny byłby ten punkt dla naszych kibiców - dodał.

- Dla mnie to był trudny mecz. Jak każdy, w którym muszę bronić rzut karny. Teraz sędzia podyktował aż dwa. Najgorzej czułem się na początku, potem trochę wszedłem w te zawody, złapałem ich tempo oraz atmosferę i już było lepiej - stwierdził Rusov.

- Dobrze, że obroniłem tę drugą jedenastkę. Bałem się, że Igor Angulo zmieni róg, ale ostatecznie nie strzelił kolejnego gola. Lepiej przegrać 0-1 niż 0-2, chociaż i tak uważam, że ten wynik jest niesprawiedliwy - zaznaczył.

- Jestem strasznie zły, bo zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Zawsze oczywiście można grać lepiej, ale myślę, że daliśmy z siebie tyle ile trzeba. To, co się stało to nie do końca nasza wina. To decyzja sędziego i ona właśnie boli najbardziej. Jakbyśmy przegrali po naszych błędach to podeszlibyśmy do tej porażki inaczej.

- Derby to taki mecz, w którym nie można za dużo ryzykować. Trzeba walczyć i myślę, że ten mecz wyglądał tak, jak powinien, szczególnie w defensywie. Górnik nie miał żadnej sytuacji po za karnym. Myślę, że zasłużyliśmy na remis - przyznał bramkarz Piasta.

- Daliśmy radę ze stałymi fragmentami, które Górnik ma mocne. Nie zasłużyliśmy na ten rzut karny. Po stracie bramki chcieliśmy jeszcze wyrównać, ale graliśmy w dziesiątkę i musieliśmy być bardziej uważni w obronie. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, ale nic poważniejszego. Myślę, że nie mamy się czego wstydzić - zakończył Dobrivoj Rusov.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA