Rugasević: Świetnie się tutaj czuję

09
wrz

- Nasza współpraca wygląda dobrze, a z każdym treningiem i meczem jest coraz lepiej. W Piaście panuje rodzinna atmosfera i świetnie się tutaj czuje. Wydaje mi się, że jestem tu rok, a nie miesiąc - powiedział Dario Rugasević.

Jesteście po przerwie od Lotto Ekstraklasy. Jak drużyna wykorzystała ten czas?

- Po meczu z Jagiellonią mieliśmy cztery dni wolnego, więc mogliśmy trochę odpocząć po ciężkim spotkaniu. Później wróciliśmy do treningów, a w sobotę rozegraliśmy sparing ze Śląskiem Wrocław. Wygraliśmy go i dobrze się zaprezentowaliśmy. W pierwszej połowie graliśmy dużo lepiej niż w drugiej. Po przerwie rywale zrobili kilka zmian, a my zwolniliśmy nieco tempo gry.

Jak ważny był to sparing?
- Najważniejsze, że udało się go zakończyć bez większych urazów. Wiadomo, że gra jest najlepszą formą treningu, więc dzięki temu mogliśmy utrzymać rytm meczowy. Zwycięstwo cieszy, ale nie było najistotniejsze.

Waszym następnym rywalem będzie Lechia Gdańsk. Co możesz powiedzieć o tej drużynie?
- Oglądałem ostatnie spotkania Lechii i muszę powiedzieć, że ten zespół wyglądał bardzo dobrze. W meczu z Sandecją przegrywali 0-2, ale po przerwie odrobili straty i mogli wyjść na prowadzenie. Ostatecznie doznali porażki, ale ich gra mogła się podobać. To silna drużyna, która potrafi grać w piłkę.

Do tego meczu podejdziecie po dwóch zwycięstwach...
- Tak. W szatni mamy świetną atmosferę, więc możemy spokojnie przygotowywać się do spotkania z Lechią. Ciężko pracujemy, a w poniedziałek zamierzamy zdobyć trzy punkty.

Dołączyłeś do Piasta stosunkowo niedawno. Jak współpracuje ci się z nowymi partnerami na boisku?
- Wszystko wygląda dobrze, a z każdym treningiem i meczem jest coraz lepiej. W Piaście panuje rodzinna atmosfera i świetnie się tutaj czuje. Wydaje mi się, że jestem tutaj rok, a nie miesiąc! (śmiech)

Jakie są różnice pomiędzy polską a chorwacką ligą?
- Głównie infrastruktura... W Chorwacji nie ma tak dobrych stadionów, jak w Polsce. Tam na poziomie są może dwa obiekty, nie więcej. Wszystkie są stare i mało funkcjonalne. W mojej ojczyźnie jest dużo piłkarskich talentów, ale liga, boiska i kibice są na gorszym poziomie. Ostatio graliśmy w Białymstoku i czułem, jakbyśmy byli w Bundeslidze.

Do tej pory w Piaście grałeś na różnych pozycjach. Jak się gra, gdy co mecz jesteś w innym miejscu na boisku? Jak to wygląda z twojej perspektywy?
- No tak. Wystąpiłem w trzech meczach i w każdym na innej pozycji. Z Koroną byłem lewym pomocnikiem, z Jagiellonią lewym obrońcą, a w sparingu zagrałem w środku trzyosobowej linii defensywnej. Cieszę się jednak, że mogę grać i pomagać drużynie.

A na jakiej pozycji czujesz się najlepiej?
- Na lewej obronie.

Zagrałeś w dwóch ligowych spotkaniach i w obu zdobyliście po trzy punkty. Można powiedzieć, że przynosisz drużynie szczęście?
- Nie wiem! Może bardziej Joel Valencia? (śmiech) Świetnie, że udało się wygrać i zdobyć sześć punktów. Teraz liczymy na to samo w spotkaniu z Lechią Gdańsk.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA