Ruben: Liderem można być w partii
Niebiesko-czerwoni rozpoczęli kolejny tydzień przygotowań w Hiszpanii. Podobnie jak w każdy niemeczowy dzień odbyli dwa treningi. Dzisiaj skupili się głównie na doskonaleniu elementów wykończenia akcji. O wyjeździe i aklimatyzacji nowych zawodników opowiedział nam Ruben Jurado.
Jak czujesz się w swojej ojczyźnie?
W Hiszpanii jest podobnie jak w Polsce - wszystkie rzeczy mamy zaplanowane wcześniej - wiemy, co będziemy robili w najbliższym czasie, ile odbędzie się treningów. Na obozie od rana do wieczora przebywamy razem - zaczynamy od śniadania, później trening, obiad, drugi trening i kończymy wspólną kolacją. Wyjątkiem są dni, kiedy mamy sparingi, bo wówczas wszystko dostosowywane jest do meczu. Największą różnicą oczywiście jest temperatura. Dzięki hiszpańskiej pogodzie możemy wykonać więcej pracy - w Polsce byłoby to niemożliwe.
Rodzina blisko jak rzadko kiedy, ale i tak się nie zobaczycie – jest ciężko?
Jestem profesjonalistą, a decydując się na ten zawód wiedziałem jakie życie mnie czeka. Niestety pomiędzy Alicante, a moim domem rodzinnym jest 5 godzin jazdy samochodem. Tęsknię za żoną, za córką każdego dnia, niezależnie, czy jestem w Polsce, czy zagranicą. Pomimo, iż jestem w Hiszpanii to nie ma możliwości, żebyśmy się zobaczyli - tutaj przebywamy w ośrodku i cały dzień trenujemy.
Czujesz w nogach zgrupowanie?
Czuję zmęczenie, ale jest to już drugi obóz i bardziej jestem przyzwyczajony. Większe odczuwałem po obozie w Arłamowie, gdzie były cięższe treningi i byliśmy tuż po trzytygodniowej przerwie świątecznej. Ponadto tam trenowaliśmy na sztucznej murawie, co też nie jest obojętne dla stawów. Tutaj jest dobrze, boiska są naturalne i gramy mecze – tak naprawdę to inny typ treningu.
Jak oceniasz nowych zawodników?
Myślę, że ci piłkarze dużo pomogą naszemu zespołowi - są mocni, dobrze wyszkoleni. Ponadto znają język hiszpański, więc dobrze mi się z nimi komunikuje.
Możesz być pewien swojej gry w podstawowym składzie? Jesteś liderem?
Nie czuję się tutaj liderem. Gram z tą drużyną 3 lata i zakorzeniłem się w klubie. Liderem można być w jakiejś partii, ale nie w zespole. Zawsze jesteśmy oceniani jako cała drużyna. Ktoś może grać lepiej, a inny gorzej, ale i tak ostatecznie liczy się wynik całego zespołu. Zawsze jesteśmy jednym ciałem. Czy będę w podstawowym składzie? - nie wiem, ja ciężko trenuję i pokazuję na co mnie stać, reszta zależy od trenera.
Nie obawiasz się zimy w Polsce?
Żyję w Polsce już trzy lata i przyzwyczaiłem się. Ponadto mam mocny charakter i nie tak łatwo mnie złamać. Kocham piłkę i na niej zarabiam w Gliwicach, więc robię to, co do mnie należy.
Hebert i Nikiema nie boją się zimy?
Kraje z których pochodzą są bardzo ciepłe. Pytali mnie również o temperatury, ale są w Polsce po to, żeby grać - więc trudno – będą musieli się przyzwyczaić (śmiech).
Biuro Prasowe
GKS „Piast” S.A.