Ruben: Chcę dla klubu jak najlepiej

15
mar
- W Polsce futbol jest bardziej siłowy, natomiast w Hiszpanii gra się piłkę techniczną. Ale w Polsce macie naprawdę dobry poziom rozgrywek. Bardzo podoba mi się także atmosfera na trybunach - mówi Ruben Jurado, piłkarz Piasta Gliwice.

Polacy częściej wyjeżdżają do Hiszpanii, niż Hiszpanie do Polski. Ty jesteś jednak tym drugim przypadkiem. Jak to się stało?
Jestem tutaj z powodu piłki nożnej. Obecnie, to Polska jest miejscem, gdzie pracuję. Przyjechałem tutaj, gdyż nadarzyła się taka okazja. Pomógł mi Andrzej Janeczko, który, od 2002 roku, sprawuje funkcję prezesa Stowarzyszenia Polaków w Hiszpanii - "Nasz Dom". Początkowo wahałem się, czy tutaj przyjeżdżać, ale później porozmawiałem z rodziną i doszliśmy do wniosku, że spróbuje.

Słyszałeś coś wcześniej o naszym kraju?
Wiedziałem tylko o Jurku Dudku, który grał w Realu Madryt. Słyszałem także o Lechu Wałęsie i oczywiście Papieżu - Janie Pawle II. Prawdę mówiąc, rodzicom i najbliższym, nie do końca odpowiadała opcja - "Polska", ale tak jak wspomniałem wcześniej, piłka to moja praca.

Zaskoczyło cię coś po przylocie do Polski?
Polskie jedzenie! Jest bardzo dobre! Ulubiona potrawa? Żurek w chlebie! (śmiech)

W Hiszpanii grałeś w 3 lidze, tutaj początkowo w 1 lidze, a teraz w Ekstraklasie. Jak mógłbyś porównać poziomy tych lig?
Ekstraklasa jest lepsza, niż 3 liga w Hiszpanii. Sama atmosfera na stadionach, kibice, otoczka spotkań, jest na nieporównywalnym poziomie. Mimo wszystko, pod względem sportowym, bardzo ciężko jest porównać te dwie ligi. W Polsce futbol jest bardziej siłowy, natomiast w Hiszpanii gra się piłkę techniczną. Ale w Polsce macie naprawdę dobry poziom rozgrywek. Bardzo podoba mi się także atmosfera na trybunach.

Piast Gliwice to dobry zespół, dla takiego piłkarza jak ty?
Dzisiaj jestem w Gliwicach, jest mi tu dobrze i chcę dla tego klubu jak najlepiej. Sama drużyna, jest bardzo waleczna. Możemy wygrać z każdym, co pokazaliśmy chociażby w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Jeszcze nie raz udowodnimy, że jesteśmy niebezpieczni.

Tutaj nie masz obok siebie tak znanego przyjaciela jak chociażby Sergio Ramos.
Jesteśmy kolegami, rozmawiamy głównie przez telefon. Czy jest na bieżąco z naszą sytuacją w lidze? Sergio ma wiele swoich spraw, więc nie śledzi polskiej ligi z jakąś większą uwagą. Jego wiedza opiera się tylko na tym, co sam mu opowiadam.

Jak sobie radzisz w naszym kraju na co dzień?
Dużo trenuję, a w wolnej chwili oglądam, jak nietrudno się domyśleć, piłkę nożną. Często rozmawiam także z rodziną, oraz próbuję... uczyć się polskiego. Lubię chodzić po centrum Gliwic, wypić gdzieś kawę na mieście. Bardzo lubię podróżować. Nie tak dawno byłem chociażby w Oświęcimiu.

Masz jakieś dodatkowe hobby?
Nie mam specjalnego hobby. Czasem, w Hiszpanii, gram w tzw. Padel Tennis.

Hiszpanie przeważnie podobają się polskim dziewczynom, a jak tobie podobają się Polki?
Polki są naprawdę ładne, ale ja już mam tą swoją jedyną. Wybaczcie... (śmiech)

Jak długo zamierzasz pograć jeszcze w Polsce?
Nigdy do końca nie można przewidzieć przyszłości. Nie wiadomo co czai się za rogiem. Jak na razie, jestem bardzo zadowolony z gry w waszym kraju i niespieszno mi się gdzieś wybierać. Po zakończeniu kariery, także chciałbym pracować w futbolu i pozostać przy tym sporcie. Na razie, nie wiem tylko, w jakiej formie...

Fani Piasta, bez wątpienia, będą czuć się uradowani, że nie zamierzasz ich opuszczać.
Serio? Mam do nich małą sprawę. Wspierajcie nas nadal tak wspaniale, jak czynicie to dotychczas. Jesteśmy Wam za to mega wdzięczni.

Źródło: ekstraklasa.net