Pyrka: To ważny dla mnie moment
- Po dobrych występach w kadrze mogę śmiało podjąć tę rywalizację. Były to dobre minuty i regularna gra, więc liczę na minuty również w zespole i jeśli dostanę szansę, będę chciał ją wykorzystać - powiedział usatysfakcjonowany Arkadiusz Pyrka, który w ostatnim meczu kadry Polski z Norwegią zdobył swoją premierową bramkę w barwach narodowych.
Zacznijmy od gratulacji, ponieważ to było dla ciebie bardzo udane zgrupowanie kadry. Oprócz minut pojawiły się także liczby przy bramkach i asystach...
- Tak, to na pewno przyjemny dla mnie moment. Po tym okresie, w którym nie grałem za dużo w lidze, miałem możliwość zagrania w kadrze i przede wszystkim to była okazja do tego, by dobrze się zaprezentować. Świetne uczucie zdobyć swoją pierwszą bramkę w reprezentacji, która dodaje mi więcej motywacji do dalszej pracy.
Mimo, że był to turniej towarzyski, to przebywanie z najlepszymi lub wyróżniającymi się zawodnikami w tej kategorii wiekowej napawa dumą?
- Śmiało można powiedzieć, że jest to dla mnie ważny moment, bo te minuty rozegrane mają dla mnie duże znaczenie. Jestem w takim właśnie wieku, że zależy mi na jak najczęstszej grze.
Kiedy dostaje się powołania i notuje się występy w reprezentacji młodzieżowej, to już myśli się o tym co za kilka lat? Jak to może być i czy liczy się na szansę gry w tej pierwszej reprezentacji?
- Gdzieś z tyłu głowy na pewno przewijają się takie myśli i każdy marzy o grze w pierwszej reprezentacji lub wcześniej w kadrze U-21, by rywalizować w eliminacjach. Są to jednak tylko takie bardziej młodzieńcze nadzieje i aż tak mocno dzisiaj o tym nie myślę.
Czym różni się praca podczas zgrupowania od tej wykonywanej w klubie?
- Na kadrze jest dużo mniej czasu na treningi czy na analizę i intensywność jest większa, bo te mecze są zazwyczaj rozgrywane co trzy dni.
Także po meczach ligowych można zauważyć jak młodzieżowcy obu zespołów spotykacie się między szatniami i wspominacie historie z kadry lub innych wspólnych gier. Możesz to potwierdzić?
- Tak, zgrupowania to też okazja to nawiązania nowych znajomości. Poznaje się tych chłopaków, co kadrę pojawia się nowa grupa zawodników i przyjemnie jest się spotkać przy okazji ligi i ponownie pogadać.
Przyznaj szczerze czy po tym ostatnim meczu z Norwegią, teraz kiedy wracasz, czujesz się mocniejszy, taki naładowany dobrą energią i z większym przekonaniem zamierzasz powalczyć o miejsce w składzie Piasta?
- Myślę, że po tych dobrych występach mogę śmiało podjąć tę rywalizację. Były to dobre minuty i regularna gra, więc liczę na minuty również w zespole i jeśli dostanę szansę, chciałbym ją wykorzystać.
Ta konkurencja wśród młodzieżowców w Piaście jest w tym sezonie bardzo wyrównana. Michael Ameyaw znajdował się w dobrej dyspozycji w tych ostatnich meczach, Ariel Mosór także dzielnie radzi sobie w obronie pod nieobecność Kuby Czerwińskiego...
- Każdy z młodzieżowców, który w tej chwili znajduje się w Piaście, i który gra, wykorzystuje swoją szansę oraz bardzo dobrze wykonuje swoje zadania, dlatego do nikogo nie mam żalu ani pretensji, bo koledzy graja bardzo dobrze.
Inni także stoją w kolejce i również aspirują do gry...
- Zgadza się, a do tego wszystkiego wiek, w którym jesteśmy sprawia, że chcemy grać jak najwięcej i jak najczęściej. Potrzebujemy tego, ale też zachowujemy spokój i czekamy na swoją kolej.
W tym wieku chciałoby się również dojść do wszystkiego od razu. Zachowujecie w tej grupie pokorę i cierpliwość?
- Na pewno miejsce na cierpliwość i pokorę musi się znaleźć, bo to w tym wszystkim może nam pomóc. Pozostaje ciężko pracować, a szansa na pewno nadejdzie.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA