"Punkty na wyciągnięcie ręki" - wypowiedzi po #JAGPIA

31
paź

Po szalonym meczu w którym padło aż sześć goli, to Jagiellonia i Piast podzieliły się punktami. Spotkanie było pełne emocji i zwrotów akcji, dlatego dużo można było powiedzieć i długo jeszcze będzie się mówiło o sytuacjach z tej rywalizacji. A jakie wrażenia po zakończeniu zmagań mieli jej uczestnicy, w tym piłkarze Piasta: Michał Chrapek, Damian Kądzior oraz Patryk Sokołowski, dowiecie się z poniższego artykułu. W nim znajdziecie również komentarz trenerów obu drużyn.


Waldemar Fornalik (trener Piasta): "Z jednej strony szkoda, że nie wygraliśmy tego meczu, bo graliśmy 11 na 10 i prowadziliśmy, więc wynik był bardzo korzystny, ale nie udało się go utrzymać. Można się zastanowić, co było tego przyczyną. Być może nie zasłużyliśmy na zwycięstwo. Jagiellonia rozegrała bardzo dobre spotkanie, z kolei my byliśmy bardzo skuteczni. Być może wpływ na to, że nie wygraliśmy miało to, że to był nasz trzeci mecz w ostatnich sześciu dniach. To jest dla nas materiał do analiz. Dochodzą do nas głosy, że tuż przed trzecią bramką dla gospodarzy Damian Kądzior był faulowany, choć muszę zobaczyć tę sytuację. To był ciekawy i emocjonujący mecz. Wywozimy tylko punkt, a być może aż punkt. Musimy to wszystko przeanalizować i gramy dalej."


Ireneusz Mamrot (trener Jagiellonii): "Pewnie dziwnie to zabrzmi, bo przegrywaliśmy 0-2 i 2-3, ale nie jestem zadowolony z wyniku. Stworzyliśmy zdecydowanie więcej sytuacji niż Piast i tak naprawdę powinniśmy byli ten mecz wygrać. W pierwszych minutach mieliśmy dwie dobre okazje i mogliśmy otworzyć wynik spotkania. Później straciliśmy bramkę po bardzo dobrym kontrataku. W przerwie powiedziałem, że ten mecz nie jest do zremisowania, ale do wygrania, bo widziałem jak on się układa i chwała chłopakom za wiarę. Myślę, że było to widać w drugiej połowie. Liczba sytuacji i gra była bardzo dobra z naszej strony."


Michał Chrapek: "Bardzo dużo się wydarzyło, nie przypominam sobie takiego meczu, w którym były takie skoki i zmiany raz w jedną, raz w drugą stronę. Tam u góry ktoś bardzo długo chciał, żebyśmy ten mecz wygrali, ale nie daliśmy rady wytrzymać do samego końca. Szkoda, bo strata bramki w końcówce zawsze boli. Może nie zasłużyliśmy na to zwycięstwo, ale mimo wszystko, grając w przewadze musimy dociągnąć korzystny wynik, bo mamy zbyt doświadczonych zawodników, żeby pozwolić sobie to wypuścić z rąk. Daleka podróż przed nami, a na pewno lepiej wracałoby się do Gliwic po zwycięstwie. Jak miałbym jednym słowem ująć to spotkanie, nazwałbym je szalonym. Był to mecz, który dobrze się układał. Prowadziliśmy 2-0 i w pierwszej połowie, mimo że były to wyrównane zawody, zdobywaliśmy bramki. Źle zaczęliśmy drugą połowę, za nisko byliśmy ustawieni i był podyktowany rzut karny. Jedna bramka potrafi odmienić losy meczu, nakręcić drużynę przeciwną i tak się też stało."


Damian Kądzior: "Patrząc na to, że straciliśmy bramkę praktycznie w ostatniej minucie meczu, co zdarzyło nam się nie pierwszy raz w tym sezonie, możemy żałować tych dwóch punktów. Z kolei z przebiegu meczu Jagiellonia zasłużyła na remis, bo stwarzała mnóstwo sytuacji, dwa gole przez nią zdobyte zostały anulowane przez VAR. My w pewnych momentach cofaliśmy się za głęboko i stąd te okazje przeciwnika. Zawsze pozostaje niedosyt, gdy do ostatniej minuty prowadzisz 3-2 i dostajesz bramkę tuż przed końcem, tym bardziej z rywalem, który grał w dziesięciu. To najbardziej boli, ale cóż, punkt zdobyty na wyjeździe również trzeba szanować. Jedziemy dalej, bo przed nami mecz u siebie z Wartą Poznań, a później nastąpi przerwa na kadrę."


Patryk Sokołowski: "Na pewno jest bardzo dużo emocji po tym meczu. Było dużo sytuacji kontrowersyjnych, dwie anulowane bramki, konsultacje z VAR-em, sytuacja z żółtą kartką dla Damiana Kądziora, choć z boiska wydawało się, ze powinien być podyktowany dla nas rzut karny, ale sędzia zadecydował inaczej. Myślę, że było to bardzo ciężkie spotkanie dla nas, musieliśmy je bardzo mocno wybiegać i tuż po końcowym gwizdku jest naprawdę trudno ogarnąć to wszystko. Działo się bardzo dużo i musimy dokładnie przeanalizować, co można było zrobić lepiej i wprowadzić to w życie w kolejnych meczach. Na pewno czujemy niedosyt, bo pomimo tego, że ta gra nie była w kilku fragmentach idealna w naszym wykonaniu i w większości czasu drugiej połowy broniliśmy się, to mieliśmy wynik 3-2 oraz graliśmy jedenastu na dziesięciu. Zgodnie z tym jak się mówi, powinniśmy dowieźć to zwycięstwo do końca i boli to, że się nie udało. Te trzy punkty były na wyciągnięcie ręki i niezależnie od tego jak układał się mecz, to pełną pulę powinniśmy byli utrzymać po swojej stronie."


Biuro Prasowe 
GKS Piast SA