Przygotowania do meczu: Victor Nikiema
Victor Nikiema szybko się regeneruje po meczach Piasta. Nie oznacza to oczywiście, że przechodzi obok meczu. W każdy z nich wkłada maksimum serca i walki, o czym nie raz w tym roku nas przekonał. Jaki wpływ na jego grę ma wiara, a jaki stres? Zapraszamy do lektury.
Najpierw analiza błędów
Zanim przygotowuję się do kolejnego meczu, myślę jeszcze o poprzednim pojedynku. Najczęściej po spotkaniu rozgrywam je jeszcze cały wieczór w głowie, analizuje moje błędy i staram się wyciągać konstruktywne wnioski. Ponieważ staram się dawać z siebie wszystko za każdym razem kiedy wchodzę na boisko, wieczorem zwykle jestem wyczerpany psychicznie i fizycznie. Kiedy zasypiam zamykam sprawę poprzedniego meczu. Przede mną przygotowania do kolejnego.
Jestem katolikiem i dużo modlę się przed spotkaniem. Wiem, że wszystko zależy od Boga i do niego kieruję moje prośby o to, by nie opuszczało mnie szczęście na murawie. Na co dzień noszę wisiorek z Jezusem, lecz na mecze go nie biorę. Piłkarze nie mogą występować w żadnej biżuterii ani naszyjnikach.
Stres? Już nie
Biuro Prasowe
GKS "Piast" S.A.