Przygotowania do meczu okiem Heberta

03
mar

- To co się wydarzyło w poprzednim meczu jest już przeszłością. Nie ma do tego co wracać, koncentruję się już na kolejnym przeciwniku - mówi Hebert, specjalnie dla piast-gliwice.eu opowiada jak mentalnie przygotowuje się do każdego spotkania i jakie uczucia mu towarzyszą przed wyjściem na boisko.

 

Ciężki moment po

- Zawsze po rozegranym meczu czuję się trochę źle. Jest to trochę skomplikowane. Daje o sobie znać zmęczenie, w organizmie jest jeszcze dużo adrenaliny. Zwykle śpię wtedy nie najlepiej. Na szczęście tutaj w Polsce, od kiedy jest ze mną moja dziewczyna, jest mi znacznie łatwiej zasnąć.

 

Drugi dzień - zmęczenie

- Drugi dzień po meczu jest najtrudniejszy. Wydaje mi się, że wszyscy piłkarze mają podobnie. Organizm przeżywa jeszcze zmęczenie fizyczne związane z poprzednim dniem. Dlatego najczęściej wtedy się nie trenuje i ten dzień przeznacza się na odpoczynek. W trzeci dzień po meczu jest już ok.

 

Wyciągnięcie wniosków i myślenie o następnym pojedynku

- To co się wydarzyło w poprzednim meczu jest już przeszłością. Nie ma do tego co wracać, koncentruję się już na kolejnym przeciwniku. Oczywiście wyciągam wnioski i staram się eliminować błędy które popełniłem, ale jest to już element ciężkiej pracy nad sobą. Staram się także analizować co było dobre w mojej grze. Następnie zaczyna się już przygotowanie do kolejnego meczu.

 

Biblia

- Lubię przed meczem czytać Biblię, rozmawiać z Bogiem jak z przyjacielem, bratem. To dla mnie bardzo ważne, bo w Brazylii staramy się bardzo duży nacisk kłaść na religię.

 

Samotność

- Przed samym meczem lubię być sam. Myślę o mojej rodzinie, co mogą wtedy robić, nie mówię zbyt wiele. Ale są także momenty kiedy próbuję rozładować napięcie przez żartowanie z kolegami. Ponieważ gra w piłkę to dla mnie szczęście i daje mi to radość.

 

Wykorzystać szansę

- Kiedy wychodzę na boisko przed meczem, aby po raz pierwszy zapoznać się z murawą wtedy myślę sobie, że jest to dla mnie szansa. Muszę ją wykorzystać ją jak najlepiej, dać z siebie maksimum co mogę.

 

Nerwy? Zawsze są

- Czuję stres. Większość piłkarzy żyje futbolem, dlatego tak to przeżywamy. Nawet jak któryś mówi: “nie nie, piłka to tylko zawód” to gwarantuję, że on także emocjonuje się przed każdym meczem. Osobiście jestem bardzo spokojną osobą zarówno w życiu osobistym jak i życiu zawodowym. Spokoju wymaga także moja pozycja na boisku, ale nerwy zawsze są. Nie ma na to siły.



Tłumaczenie: Bartosz Otorowski,  www.soniaenpolonia.com

Biuro Prasowe
GKS "Piast" S.A.