Przygotowania do meczu: Kamil Wilczek
Piłkarze przed meczami mają różne upodobania i preferencje. Kamil Wilczek nie jest wymagającym człowiekiem. Pomocnikowi Piasta do dobrego przygotowania wystarczy... mocna kawa i ulubiona muzyka.
Kawka i można zaczynać mecz
- O 7:30 wstajemy i idziemy na spacer całą drużyną. Następnie lekkie śniadanko - głównie jogurty. Po zjedzeniu czegoś mamy chwilkę wolnego, którą każdy wykorzystuje na swój sposób. Ja na przykład lubię jeszcze uciąć sobie krótką drzemkę. Potem obiadek, mocna kawka i można zaczynać mecz.
Telefon w odstawkę
- Komórka zawsze w dniu meczowym gdzieś tam się przewija obok mnie, ale służy wtedy głównie jako budzik. Staram się całkowicie odłączyć od "świata zewnętrznego", nie dzwoniąc ani nie esemesując.
A czasem sobie wyobrażam...
- ... sytuacje z murawy. To jedyna kwestia, która mi towarzyszy w dniu meczowym. I nie mogę tego przezwyciężyć. Nachodzi mnie nagle myśl "A w tej sytuacji zrobiłbym to i to" i zaczynam interpretować różne boiskowe zachowania. Nie wiem czy to złe czy dobre - po prostu jest.
Stres? Jaki stres?
- Mam o tyle komfort psychiczny, że przed meczami nie łapią mnie żadne dreszcze, nie odczuwam stresu. Oczywiście - jestem zawsze skoncentrowany na sto procent, ale nie odczuwam dyskomfortu związanego z tym, że zaraz muszę dać z siebie wszystko i walczyć na murawie.
Przed meczem... dobra muzyka
- Nie zaprzątam sobie głowy jakimiś relaksami czy "nabuzowaniem się" już przed samym meczem. Raczej odpalam na odtwarzaczu muzyki ulubione kawałki i daję się w nie "wciągnąć". To jest - dla mnie - najbardziej odpowiednia forma przygotowania mentalnego do meczu. Jedni lubią spać, inny "wyładować" się na siłowni, a ja zakładam słuchawki.
Biuro Prasowe
GKS "Piast" SA