Przygotowania do meczu: Jan Buryan

24
kwi
Przygotowanie do meczu jest istotnym elementem dyspozycji zawodnika podczas zawodów. Jak ten aspekt wygląda u ulubieńca gliwickiej publiczności - Jana Buryana?

Smaczne śniadanko i solidny stetching - lubię to
- Dobre jadło, to jest najważniejsze! Jak zjem smaczny i wartościowy posiłek, a dzień przed meczem solidnie się wyśpię, to mam stan idealny! Wstaję po ośmiu, dziewięciu godzinach snu. Następnie jem śniadanko i muszę iść na jakiś rozruch. Bez tego jest mi bardzo trudno. Ale zauważyłem, że poranny stretching naprawdę dobrze wpływa na organizm.

O czym rozmawiać po dwunastu latach małżeństwa?!
- Przed każdym meczem dzwonię do żony i rozmawiamy z dwie, trzy minutki o najbliższym spotkaniu. Zawsze pyta kto wygra, jak się czuję. Ale to jest krótka rozmowa, bo długich z żoną już nie mamy. Po tylu chwilach razem rozumiemy się bez słów. Zresztą, o czym można gadać po dwunastu latach od ślubu...

Kawa? Tak! Energetyk? Nie!
- Na dwie godziny przed meczem muszę sobie zaaplikować dobrą, czarną kawę. Oj, dobra kawka super pobudza organizm. Za to nie piję żadnych napojów energetycznych. One strasznie wyniszczają ciało, stąd nie ma sensu ich brać. Może kawa nie jest najzdrowsza, ale też nie można popadać w skrajności.

Wraz ze ścięciem włosów ubyło... dziesięć lat
- Kiedyś jeszcze walczyłem z długimi włosami, ale odkąd je ściąłem - mam spokój. Zresztą, chyba wyglądam młodziej. Teraz jestem teraz taki "mlady chlopiec". Już nie mam trzydziestu sześciu lat, a dwadzieścia sześć.

Skoro jem, to wierzę
- Suplementy diety na pewno pomagają w poprawnym rozwoju. Gdybym w to nie wierzył, nie jadłbym tych dawek, które daje Grzegorz Zydek. Zresztą, inni też to biorą, więc musi działać. Dlatego spożywam je - może nie w gigantycznych ilościach - ale jednak.

DawJen