Poza obiektywem #PODPIA

13
gru

W piątkowym meczu 13. kolejki Piast Gliwice wygrał na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała 5-0 i tym samym odniósł swoje rekordowe zwycięstwo na boiskach Ekstraklasy. W poniższym artykule można przeczytać, co wydarzyło się podczas tego starcia, a mogło umknąć kibicom.

Mecz w pigułce

- Początek rywalizacji można było w skrócie nazwać "walką o terytorium". Drużyny nie zostawiały przeciwnikom zbyt dużo wolnej przestrzeni, co było głównym powodem braku sytuacji w pierwszym fragmencie. Nie brakowało za to pojedynków, które niejednokrotnie kończyły się faulem. Pierwszą szansę stworzyli sobie gospodarze, ale dzięki dobrej paradzie bramkarza, bielszczanie obeszli się tylko smakiem. - Podbeskidzie przy stanie 0-0 miało swoją sytuację stuprocentową do zdobycia bramki. Świetnie się wybroniliśmy, a później dzięki coraz lepszej grze udało się doprowadzić do strzelenia pierwszego gola - powiedział trener Waldemar Fornalik. Wynik rywalizacji otworzył Jakub Świerczok, który w 38. minucie wykazał się dużym sprytem i trafił do siatki po dograniu Michała Chrapka. Chwilę później, Świerczok był faulowany w polu karnym, a następnie skutecznie wykonał jedenastkę, zdobywając szóstą bramkę w piątym meczu. Po przerwie Niebiesko-Czerwoni mieli kontrolę nad spotkaniem, z kolei gospodarze tylko raz zagrozili bramce strzeżonej przez Frantiska Placha. Podopieczni Waldemara Fornalika nie dali miejscowym za dużo swobody, atakowali pressingiem i wykorzystywali swoje okazje. Najpierw głową trafił Piotr Malarczyk, później czwartego gola dołożył Sebastian Milewski, a w doliczonym czasie gry wynik ustalił Tiago Alves. - Byliśmy lepszym zespołem i zasłużenie wygraliśmy to spotkanie. To, że strzelam to zasługa całego zespołu. Moje bramki na pewno cieszą, ale ważniejsze jest to, że wygrywamy, bo te punkty były nam bardzo potrzebne - powiedział Jakub Świerczok.



Reakcje mediów
Sport: "Piast doskonale wiedział, co ma grać i zmasakrował Podbeskidzie. „Górale” wyglądali dramatycznie, a zespół z Gliwic to wykorzystał."



Interia.pl: "Wydaje się, że Piast przezwyciężył kryzys. Dla podopiecznych Waldemara Fornalika mecz z Podbeskidziem był szóstym z rzędu bez porażki."



Najlepszy zawodnik (wg Instat Index)
Piotr Malarczyk (364): Obrońca Niebiesko-Czerwonych rozegrał w piątek bardzo dobre 90 minut. Razem z Tomasem Hukiem nie dopuszczał do większego zagrożenia pod bramką Frantiska Placha, notując dziewięć wygranych pojedynków oraz sześć odzyskanych piłek. Malarczyk zanotował 87% dokładności podań i oddał dwa celne strzały, z czego jeden wpadł do siatki. Dla defensora Piasta była to druga bramka w obecnych rozgrywkach. - Wszyscy wiedzą, jak dobrze Gerard Badia potrafi grać lewą nogą i jak precyzyjne ma dośrodkowania. Mi nie pozostaje nic innego, jak ustawić się w odpowiednim miejscu, wywalczyć sobie pozycję i trafić głową do siatki. Bardzo się cieszę, że to ponownie się udało - powiedział Piotr Malarczyk.



Z perspektywy trybun
Niebiesko-Czerwoni zaliczyli rekordowe zwycięstwo na boiskach Ekstraklasy. Zawodnicy Piasta Gliwice wygrywali już 6-3 (GKS Bełchatów), 5-1 (Arka Gdynia, Cracovia), czy 4-0 (Wisła Kraków, Korona Kielce, Lech Poznań, Bruk-Bet Termalica Nieciecza, Wisła Płock), ale jeszcze nigdy nie zanotowali wygranej pięcioma bramkami.



Sytuacja kadrowa
W porównaniu do poprzedniego ligowego spotkania w wyjściowym składzie Piasta nastąpiła jedna zmiana. Od pierwszej minuty zagrał Tomasz Jodłowiec, który zastąpił Sebastiana Milewskiego. Do dyspozycji trenera nie było natomiast Mikkel Kirkeskova, Jakuba Czerwińskiego oraz Javiera Hyjka.



Plan tygodnia
Dopiero we wtorek Niebiesko-Czerwoni rozpoczną przygotowania do ostatniego ligowego starcia w tym roku. - Nasza sytuacja wygląda coraz lepiej, ale w tygodniu będziemy jeszcze mocno pracować, aby pozytywnie zakończyć ten rok przy Okrzei 20 - powiedział Piotr Malarczyk. Po wolnym poniedziałku zawodnicy Piasta będą mocno pracować przed niedzielnym spotkaniem z Rakowem Częstochowa. Ten mecz zaplanowano na godzinę 15:00.


Biuro Prasowe
GKS Piast SA