Podsumowanie roku #3

31
gru

Kontynuujemy nasze podsumowanie roku z Niebiesko-Czerwonymi. W tej części przypominamy Wam najistotniejsze zdarzenia, jakie miały miejsce w maju i czerwcu.

Maj
Emocje sięgały zenitu w maju, kiedy to do końca rozgrywek Lotto Ekstraklasy pozostały tylko cztery kolejki. Piłkarze Piasta dzięki przekonującej wygranej nad Arką 5-1 delikatnie odetchnęli. Po tym meczu zajmowali 13. miejsce w tabeli i mieli pięć punktów przewagi nad strefą spadkową, więc wydawało się, że wystarczy tylko jeden krok do osiągnięcia celu, czyli utrzymania się w lidze. Niestety początek maja okazał się być bardzo trudny dla Niebiesko-Czerwonych, którzy zanotowali serię trzech porażek z rzędu.

Wszystko rozpoczęło się od meczu z Sandecją Nowy Sącz, która przed 34. kolejką zajmowała ostatnią pozycję. Mecz rozgrywany w Niecieczy rozpoczął się lepiej dla rywali, którzy wyszli na prowadzenie, dzięki bramce Filipa Piszczka w 28. minucie. Gola wyrównującego zdobył Tomasz Jodłowiec i odżyły nadzieje na dobry wynik. Ten jednak nie przyszedł, a co więcej to gospodarze zdobyli trzy punkty po trafieniu Wojciecha Trochima w samej końcówce spotkania. Sytuacja znacznie się skomplikowała, ponieważ bezpośredni rywale w walce o utrzymanie zniwelowali dystans do gliwickiego zespołu do dwóch punktów. Także Bruk-Bet Termalika Nieciecza zdołał wygrać swój mecz i zbliżyła się do Piasta na odległość jednego oczka.

W kolejnym meczu Piastowi przyszło rywalizować z Lechią Gdańsk. Mimo, iż zespół próbował, nie udało się osiągnąć korzystnego wyniku. To Biało-Zieloni okazali się być lepsi i wygrali spotkanie 2-0. - Zarówno my, jak i kibice jesteśmy rozczarowani. Widać, że gramy pod dużą presją i czasami brakuje płynności oraz skuteczności... Mieliśmy kilka sytuacji do zdobycia bramki, ale nie udało nam się ich wykorzystać, dlatego efekt jest taki, a nie inny - analizował w tamtym czasie trener Waldemar Fornalik. Po 35. kolejce Piast spadł na 14. miejsce w tabeli. Nad strefą spadkową miał przewagę jednego punktu, ponieważ w meczu dwóch ostatnich drużyn ekstraklasy padł wynik remisowy. - W dalszym ciągu wszystko zależy od nas, ale jeśli nie będziemy zdobywać bramek to nie będzie łatwo. Przed ostatnimi meczami dużo jest do zrobienia w głowach - komentował trener Piasta.

Presja wzrosła jeszcze bardziej po tym jak gliwiczanie przegrali ze Śląskiem Wrocław 1-3. Swoje spotkanie wygrał Bruk-Bet, który jednocześnie przeskoczył Piasta w tabeli. Tuż przed decydujacym starciem Niebiesko-Czerwoni zajmowali 15. miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy.

Terminarz w sezonie 2017/18 napisał bardzo emocjonujący scenariusz, ponieważ Piast Gliwice w finałowej kolejce miał rywalizować właśnie z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Przewaga tego zespołu nad Niebiesko-Czerwonymi wynosiła dwa punkty i sprawa była prosta - tylko zwycięstwo mogło dać utrzymanie podopiecznym Waldemara Fornalika. W przypadku remisu lub porażki drużyna zaliczyłaby spadek do pierwszej ligi. Był to zatem mecz o wszystko i drużyna doskonale zdawała sobie z tego sprawę. - To najważniejsze spotkanie w mojej karierze i jedno z najważniejszych w historii Piasta. Jesteśmy gotowi, a wygra ta drużyna, która podejdzie do tego meczu ze spokojniejszą głową - powiedział przed decydującym starciem kapitan gliwiczan Gerard Badia.

Faktycznie mobilizacja i presja zarazem były ogromne, ale Piast rozegrał fantastyczne spotkanie. Wreszcie zafunkcjonowała skuteczność, która tak często zawodziła gliwicki zespół w tamtym sezonie. A do tego bramki niezwykłej urody. Mecz z Bruk-Betem rozgrywał się w Gliwicach przy Okrzei, gdzie ponad sześć tysięcy kibiców miało okazję zobaczyć przekonujące zwycięstwo Piasta 4-0. W 23. minucie strzelanie rozpoczął Mateusz Mak, a drugie trafienie jeszcze w pierwszej połowie zanotował po przepięknym strzale w samo okienko Martin Bukata. Bramkę na 3-0 zdobył Sasa Zivec, a wynik meczu w końcówce ustalił Gerard Badia.

Czerwiec
Piast zakończył bardzo trudny dla siebie sezon. W klubie doszło do kilku zmian nie tylko w kadrze zawodników, ale także w gabinetach. Decyzją Klubu obowiązki dyrektora sportowego objął Bogdan Wilk, który w przeszłości był drugim trenerem oraz menadżerem drużyny. Na stanowisku zastąpił Jacka Bednarza, który 30 maja pożegnał się z Piastem Gliwice. Władze klubu oraz sztab szkoleniowy mimo, iż rozgrywki dobiegły końca intensywnie pracowali nad kształtem zespołu przed kolejnym sezonem. Piast Gliwice skorzystał z opcji pierwokupu Jakuba Czerwińskiego z Legii Warszawa i związał się z zawodnikiem kontraktem ważnym do końca czerwca 2021 roku. Umowę przedłużył także Marcin Pietrowski, a nowym nabytkiem Niebiesko-Czerwonych został Patryk Sokołowski. Szeregi Piasta opuścili natomiast Sasa Zivec, Martin Bukata, Karol Angielski Dario Rugasević oraz Mateusz Szczepaniak.

W połowie miesiąca piłkarze Piasta rozpoczęli okres przygotowawczy, podczas którego pojechali na zgrupowanie do Wronek oraz rozegrali pięć meczów sparingowych.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA