Podsumowanie 2019 #7

02
sty

Piast Gliwice zadebiutował w eliminacjach Ligi Mistrzów, odniósł pierwsze zwycięstwo w europejskich pucharach, rozpoczął nowy sezon Ekstraklasy w roli obrońcy tytułu mistrza Polski, a także zmierzył się o Superpuchar Polski. W poniższym artykule zwrócimy uwagę na najważniejsze wydarzenia, które miały miejsce w lipcu 2019 roku.

Lipiec

To był bardzo intensywny miesiąc dla drużyny Piasta. Mistrzowie Polski rozpoczęli rywalizację na kilku frontach - 1. runda eliminacji Ligi Mistrzów, walka o Superpuchar Polski z Lechią Gdańsk, rywalizacja w 2. rundzie kwalifikacji do Ligi Europy, a także inauguracja nowego sezonu Ekstraklasy.

Zanim jednak odbyły się pierwsze mecze o stawkę zespół prowadzony przez Waldemara Fornalika zaprezentował się kibicom na stadionie oraz odbył ostatni mecz towarzyski. Rywalem Niebiesko-Czerwonych była Miedź Legnica. To spotkanie było popisem jednego zespołu. Gliwiczanie zagrali zdecydowanie lepiej od spadkowicza Ekstraklasy, którego ostatecznie pokonali aż 7-1. Hat-trickiem w tej grze kontrolnej popisał się Piotr Parzyszek, a po jednym trafieniu dołożyli Jorge Felix, Mikkel Kirkeskov, Gerard Badia oraz nowy piłkarz, którego klub pozyskał na początku lipca, Dani Aquino. Była to bardzo udana próba generalna przed meczami w europejskich pucharach.

Poprzeczka dla gliwiczan od samego początku została zawieszona bardzo wysoko. W pierwszej rundzie el. Ligi Mistrzów musieli zmierzyć się z 15-krotnym mistrzem Białorusi, które było murowanym faworytem tego pojedynku. Po piłkarzach Piasta nie było jednak widać debiutanckiej tremy, którzy bez kompleksów wyszli na swojego rywala, co przyniosło efekt w postaci bramki Piotra Parzyszka. Niebiesko-Czerwoni grali pewnie, z dala od swojego pola karnego. Białorusini nie stworzyli sobie zbyt wielu dogodnych sytuacji, ale byli za to skuteczni. Jedną z nielicznych akcji na gola dającego remis zamienił Stanislav Dragun. Wynik 1-1, a zwłaszcza gra napawała sporym optymizmem przed rewanżem.

Pomiędzy dwumeczem z BATE wyznaczono termin rozegrania spotkania o Superpuchar. Piast jako mistrz Polski gościł na swoim stadionie zdobywcę Pucharu Polski, Lechię Gdańsk. Gliwiczanie przystąpili do tej rywalizacji w składzie znacznie różniącym się od tego, który wystąpił kilka dni wcześniej walczył w Borysowie. Gdańszczanie okazali się być lepsi od gospodarzy. Już w drugiej minucie meczu wyszli na prowadzenie, a w kolejnych Piast mimo usilnych prób, nie potrafił złapać kontaktu z rywalem. Biało-Zieloni strzelili drugą, a potem trzecią bramkę i kontrolowali wydarzenia na boisku. Nawet gol Patryka Sokolowskiego nie był w stanie zaburzyć ich gry i to właśnie Lechiści sięgnęli po paterę superpucharu.

Nowym piłkarzem Piasta został Bartosz Rymaniak. Na Okrzei trafił także Dominik Steczyk, który został wypożyczony z niemieckiej Norymbergi.

Niebiesko-Czerwoni nie zwalniali tempa i kilka dni po Superpucharze miał miejsce mecz rewanżowy z BATE. Do awansu wystarczał bezbramkowy remis, ale gliwiczanie nie podeszli minimalistycznie do tematu. Dzięki trafieniu Kuby Czerwińskiego, Piast był bardzo blisko sukcesu. Jednak w końcowych minutach doświadczenie mistrzów Białorusi wzięło górę. Rywale zdołali w 82. i w 87. minucie meczu pokonać gliwickiego bramkarza i to oni przeszli dalej. Gliwiczanie natomiast po tej pechowej porażce musieli zadowolić się występami w eliminacjach do Ligi Europy. W nich przeciwnikiem mistrzów Polski okazał się zespół Ryga FC.

Zanim jednak nastąpiła konfrontacja z mistrzem Łotwy, wystartował nowy sezon PKO Ekstraklasy. Piast zainaugurował rozgrywki na swoim stadionie z Lechem Poznań. Mecz zakończył się remisem 1-1. Na bramkę Jorge Felixa w końcówce spotkania odpowiedział Paweł Tomczyk i zespoły podzieliły się punktami.

25 lipca mistrzowie Polski przy Okrzei podejmowali łotewski Ryga FC w ramach 2. rundy eliminacji Ligi Europy. Relację z tego meczu zatytułowaliśmy "Pucharowy rollercoaster", ponieważ zmienność nastrojów obserwujących to spotkanie była bardzo wysoka. Grający dużo lepiej od swoich przeciwników gliwiczanie jako pierwsi stracili gola. Błąd defensywy Piasta wykorzystał Roman Debełko. Bramkę wyrównującą strzelił na początku drugiej połowy Jakub Czerwiński, a w końcowych fragmentach meczu dwa trafienia dołożył Jorge Felix. Wydawało się, że wszystko wróciło do normy a wynik odzwierciedlał to, co działo się na boisku. Tymczasem tuż po bramce na 3-1 miało miejsce kuriozalne nieporozumienie między obroną a bramkarzem Piasta, które zakończyło się golem samobójczym.

Dalej w kolejności na rozkładzie gier mistrzów Polski była potyczka ze Śląskiem Wrocław. Przebieg spotkania w 2. kolejce Ekstraklasy żywo przypominał rewanżowy mecz z BATE. We Wrocławiu podobnie jak przy Okrzei to gliwiczanie jako pierwsi strzelili bramkę i przeważali na boisku. Dobra gra piłkarzy Waldemara Fornalika została jednak skrzywiona przez wynik, ponieważ w końcówce wrocławianie zdołali strzelić dwie bramki i to oni zgarnęli trzy punkty. Niebiesko-Czerwoni byli wyraźnie niepocieszeni tym rezultatem, ale w lipcu nie było już czasu na zbyt długie rozpamiętywanie. Na horyzoncie było już rewanżowe starcie z Ryga FC.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA