Podsumowanie 2019 #12

07
sty

Przed nami ostatnia część podsumowań minionych dwunastu miesięcy. Ponownie Piast rywalizował na dwóch frontach - w lidze oraz w pucharze. W poniższym artykule zwrócimy uwagę na najważniejsze wydarzenia, które miały miejsce w grudniu 2019 roku.

Grudzień


Już na samym początku grudnia piłkarze Piasta Gliwice stanęli przed szansą awansu do ćwierćfinału Totolotek Pucharu Polski. Rywalem Niebiesko-Czerwonych była druga drużyna Legii Warszawa. Mistrzowie Polski kontrolowali przebieg spotkania od samego jego początku i pewnie wygrali 2-0. Obie bramki dla Niebiesko-Czerwonych zdobył Gerard Badia, który w tegorocznych rozgrywkach pucharu strzela jak natchniony. Kapitan Piasta mógł w tym meczu skompletować hat-tricka, ale w 63. minucie nie wykorzystał rzutu karnego. Nie wpłynęło to na pozytywne nastroje drużyny, która tym samym przełamała serię porażek i mogła optymistycznie patrzeć w przyszłość.

W Ekstraklasie gliwiczan czekała długa podróż do Szczecina i rywalizacja z Pogonią, z zespołem, który od początku sezonu prezentował dobrą dyspozycję. Portowcy po szybkiej akcji zdołali zdobyć bramkę już w 8. minucie meczu. Szczecinianie dobrą organizacją gry i solidną pracą w obronie skutecznie wytrącali atuty podopiecznym Waldemara Fornalika, którzy mimo prób, nie zdołali pokonać Dante Stipicy i musieli uznać wyższość przeciwnika.

Niebiesko-Czerwoni w ostatnim meczu 2019 roku na Stadionie Miejskim w Gliwicach podejmowali ŁKS Łódź. Dla obu drużyn było to bardzo ważne spotkanie. Łodzianie za wszelka cenę chcieli rozstać się z miejscem zagrożonym spadkiem, z kolei piłkarze Piasta walczyli o powrót do czołówki niwelując dystans do drużyn otwierających tabelę. Zadanie znacząco skomplikowało się po bramce strzelonej przez Macieja Wolskiego, który wyprowadził łódzką drużynę na prowadzenie. Jednak gliwiczanie zademonstrowali mistrzowski charakter. Niebiesko-Czerwoni mimo, iż jako pierwsi stracili bramkę, zdołali wyrównać dzięki trafieniu Piotra Parzyszka, a w ostatnich minutach spotkania strzelili zwycięskiego gola. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Jorge Felix. Piast przełamał serię porażek i godnie pożegnał się z gliwicką publicznością.

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia podopiecznych Waldemara Fornalika czekał ostatni sprawdzian. Los skonfrontował mistrzów Polski z jedną niespodzianek pierwszej części sezonu - Wisłą Płock. Nafciarze zamknęli rok wygraną, ale trzeba oddać, że zdarzyło się przy sporej dozie szczęścia. Kibicom w Płocku przypomniał o sobie Giorgi Merebaszwili, który w tym spotkaniu strzelił dwie bramki. O ile przy pierwszym trafieniu Gruzinowi pomógł rykoszet, który zmylił Frantiska Placha, o tyle drugi gol był wynikiem nietuzinkowych umiejętności strzelca. Bramka Gerarda Badii okazała się być niewystarczająca do zdobycia chociażby punktu.

Za nami 20 serii spotkań, w których Piast Gliwice zdobył 31 punktów, co daje mu szóste miejsce. Do podium mistrzowie Polski tracą zaledwie cztery oczka. W obozie gliwiczan nie ma powodów do niepokoju. Przypominamy, że przed dwunastoma miesiącami dorobek gliwiczan był identyczny. Przed rokiem co prawda dawało to piątą lokatę, ale za to strata do czołówki była wyższa i wynosiła 11 punktów.

Piłkarze Niebiesko-Czerwonych do pracy wrócą 8 stycznia i rozpoczną przygotowania do wiosny 2020.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA