Podsumowanie 17. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

02
gru

W 17 serii gier Wisła zremisowała z Piastem w Gliwicach, Legia dopełniła roli faworyta i zwyciężyła z Cracovią, natomiast Podbeskidzie zrównało się punktami z 8 w tabeli Pogonią Szczecin.

17 kolejkę T-Mobile Ekstraklasy otworzyło spotkanie Górnika Łęczna z Ruchem Chorzów. „Niebiescy” po wygranej u siebie nad Śląskiem Wrocław wyruszyli do Łęcznej w roli faworyta, a gospodarze po porażce w Krakowie z Wisłą chcieli zrehabilitować się przed własną publicznością.  Na pierwsze trafienie kibice musieli czekać do 45 minuty, gdy świetne podanie Grzegorza Bonina wykorzystał Łukasz Mierzejewski, który bez problemów umieścił piłkę w siatce bramki Ruchu. Na przerwę drużyny schodziły przy rezultacie 1-0 dla Łęcznej. W drugiej połowie obraz gry nie zmienił się – wciąż dominował GKS. Cztery minuty po rozpoczęciu drugiej odsłony meczu gola zdobył Fedor Cernych – było to 6 trafienie napastnika w tym sezonie, a po raz kolejny asystą popisał się Bonin. Wynik spotkania ustalił Tomasz Nowak, który z rzutu karnego pokonał Krzysztofa Kamińskiego. Dzięki zwycięstwu  „Górnicy” umocnili się nad strefą spadkową i nad 15 w tabeli Ruchem mają 6 punktów przewagi.
-------------------------------------------------------------------------------------
Górnik Łęczna - Ruch Chorzów 3-0 (1-0)
1-0 - Mierzejewski, 45 min.
2-0 - Cernych, 49 min.
3-0 - Nowak (k), 61 min.

W drugim meczu piątkowych zmagań, rywalizowali ze sobą Piast Gliwice oraz Wisła Kraków. Gliwiczanie po serii świetnych meczów na własnym boisku podejmowali wicelidera T-Mobile Ekstraklasy.  Po wygranych nad Legią i Lechią Niebiesko-czerwoni liczyli na podobny rezultat z krakowską drużyną.  Niestety tym razem zwyciężyć się nie udało, a całe spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Mimo braku goli, sam mecz obfitował w wiele ciekawych akcji i nie wiele zabrakło, by po strzałach Badii i Podgórskiego to Piast schodził z boiska z trzema punktami. „Piastunki” po 17 seriach gier znajdują się obecnie na 10 miejscu w tabeli, a 8 Pogoni tracą zaledwie 1 punkt.
-------------------------------------------------------------------------------------
Piast Gliwice - Wisła Kraków 0-0

Ponad 6500 zebranych na stadionie przy ulicy Słonecznej czekało na zwycięstwo Jagielloni, która podejmowała outsidera tabeli – Zawiszę Bydgoszcz. Drużyna trenera Rumaka do Białegostoku przyjechała podbudowana remisem z Koroną Kielce, natomiast trener Probierz liczył na to, że jego drużyna w końcu przełamie impas 3 meczów z kolei bez zwycięstwa. Mecz zakończył się podziałem punktów, bez goli. Samo spotkanie było wyrównane, choć więcej niebezpiecznych akcji stworzył sobie Zawisza i tylko dobra postawa Drągowskiego uratowała „Jagę” przed strata bramki. „Zetka” wciąż jest czerwoną latarnią i wydaje się, że do końca sezonu nie uda im się zamienić miejscami z Ruchem Chorzów.
-------------------------------------------------------------------------------------
Jagiellonia Białystok - Zawisza Bydgoszcz 0-0


4 punkty w dwa mecze to całkiem dobry wynik Korony, której zwiastowano rychły spadek z ligi. W 16 kolejce podopieczni Ryszarda Tarasiewicza  zremisowali 2-2 z Zawiszą , co może chluby nie przynosi, ale już jedną serię gier później kielczanie zwycięsko wyszli  z konfrontacji ze świetnie spisującym się beniaminkiem ekstraklasy - GKS-em Bełchatów.  Michałowi Makowi oraz Bartoszowi Ślusarskiemu  tym razem nie udało się pokonać dobrze spisującego się bramkarza Korony - Vytautas Černiauskas. Natomiast Arkadiusz Malarz dwa razy musiał wyciągać piłkę z własnej bramki. Najpierw w 32 minucie po strzale Kamila Sylwestrzaka, a 9 minut później po uderzeniu Przemysława Trytko. Mecz zakończył się wynikiem  2-0 dla Korony.
-------------------------------------------------------------------------------------
Korona Kielce - GKS Bełchatów 2-0 (2-0)
1-0 - Sylwestrzak, 32 min.
2-0 - Trytko, 41 min.


W pierwszym niedzielnym spotkaniu Lech Poznań podejmował u siebie Górnika Zabrze. „Kolejorz” ostatnie zwycięstwo odniósł 26 października, dlatego do spotkania podchodził podwójnie zmotywowany. Mecz dobrze rozpoczął Górnik, ale to Lech w 11 minucie wykorzystał błędy defensywy zabrzan i za sprawą Kaspera Hamalainena wyszedł na prowadzenie. 1-0 utrzymało się do 36 minuty kiedy to Steinborsa  pokonał Szymon Pawłowski.  Już w drugiej połowie ostateczny wynik ustalił obrońca Lecha – Tomasz Kędziora, który w 63 minucie dobił Górnika strzelając mu trzecią bramkę.
Śląsk Wrocław zremisował u siebie z Pogonią Szczecin 1-1. Pierwszy gol spotkania padł w 33 minucie meczu, kiedy to Takuya Murayama zmusił do kapitulacji bramkarza śląska – Mariusza Pawełka. Oba zespoły grały cios za cios, ale w każdej ofensywnej akcji brakowało przysłowiowej kropki nad „i”. Dopiero w drugiej połowie byliśmy świadkami drugiego gola. Tym razem z trafienia cieszyli się wrocławianie, bo do wyrównania w 54 minucie doprowadził Paweł Zieliński.
-------------------------------------------------------------------------------------
Lech Poznań - Górnik Zabrze 3-0 (2-0)
1-0 - Hamalainen, 11 min.
2-0 - Pawłowski, 36 min.
3-9 - Kędziora, 63 min.


We Wrocławiu Śląsk zremisował z Pogonią  1-1. Pierwszą bramkę zdobyli goście za sprawą Takuyi Murayamy, który pokonał Mariusza Pawełka w 33 minucie. Na odpowiedzieć „Wojskowych” trzeba było czekać do 54 minuty.  Wtedy to Piotr Zieliński pięknym strzałem z 16 metra pokonał bramkarza szczecinian.  Zdobyty punkt umocnił Śląsk na trzecim miejscu w tabeli.
-------------------------------------------------------------------------------------
Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin 1-1 (0-1)
0-1 - Murayama, 33 min.
1-1 - Zieliński, 54 min.

W Bielsku-Białej zwyciężyli gospodarze mimo tego, że 34 minuty grali w 10. Chwilę po tym jak Frank Adu Kwame opuścił boisko, dobrą wrzutkę z rzutu rożnego wykorzystał Pavol Stano, który strzałem głową pokonał Mateusza Bąka. Wynik spotkania nie zmienił się do końca spotkania mimo zaciekłych ataków Lechii.
---------------------------------------------------------------------------------------
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lechia Gdańsk 1-0 (0-0)
1-0 - Stano, 43 min.

Na zakończenie 17 kolejki w Warszawie Legia wygrała 2-0 z Cracovią. Od samego początku spotkanie kontrolowali „Legioniści”, nie pozwalając gościom na kreowanie niebezpiecznych akcji, kasując je jeszcze w środku boiska. W 10 minucie Żyro wymusił błąd na Adamie Marciniaku, który naciskany przez skrzydłowego, chciał podać do bramkarza, lecz zrobił to na tyle niefortunnie, że sam pięknym lobie piłka wylądowała między słupkami własnej bramki. Druga bramka padła po stałym fragmencie gry – z rzutu rożnego piłkę dośrodkowywał Ondrej Duda, piłkę głową przedłużył młody Kosecki, a formalności dopełnił Orlando Sa, który z najbliższej odległości pokonał Pilarza.
-------------------------------------------------------------------------------------
Legia Warszawa - Cracovia Kraków 2-0 (1-0)
1-0 - Marciniak (sam), 10 min.
2-0 - Sa, 72 min.

Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.