Podoliński: Znów 90. minuta. Znów karny. Znów Piast

11
mar

Robert Podoliński - trener Podbeskidzia Bielsko-Biała - stwierdził, że jego podopieczni zasłużyli przynajmniej na jeden punkt. Choć docenił także jakość Niebiesko-Czerwonych.

- Mam chyba Dzień Świstaka... Znów straciliśmy bramkę z Piastem w 90. minucie z rzutu karnego. Szkoda naszej pracy, bo widać było ile musieliśmy się na tego gola napracować. A Piastowi przyszło to niezwykle łatwo. Ale to nie jest przypadkowy zespół. Jego aspiracje wcale nie są z kosmosu. Graliśmy z kandydatem do mistrzostwa Polski - powiedział po meczu Robert Podoliński. 

Bielszczanie dwukrotnie wyszli na prowadzenie, by ostatecznie przegrać 2-3. - Z przebiegu meczu myślę, że na punkt zasłużyliśmy. Mimo porażki pokazaliśmy się z dobrej strony. Dawno byliśmy skazywani na spadek, a tymczasem pokazujemy, że nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa.

O wygranej Niebiesko-Czerwonych zdecydował rzut karny podyktowany w dziewięćdziesiątej minucie. - Rzut karny... Zbiór złych decyzji. Chcieliśmy jeszcze strzelić na 3-2 i niepotrzebnie się otworzyliśmy. Adam Mójta też - niestety - poszedł na raz. Karny jednak jak najbardziej się Piastowi należał - dodał.

Często ostatnio mówiło się o stanie płyty boiska w Gliwicach. - Stan murawy nie miał większego znaczenia. Patrząc na tempo gry można spokojnie powiedzieć, że była całkiem dobra - zakończył Podoliński.

Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.