Pod szatniami
Po ostatnim gwizdku arbitra Pskita, niebiesko-czerwoni mieli powody do radości. Podopieczni Marcina Brosza zainkasowali trzy "oczka" na trudnym terenie w Szczecinie i w swoim dorobku mają już 26 punktów.
Damian Zbozień: Przejechaliśmy całą Polskę i nie wyobrażaliśmy sobie, że ten mecz możemy przegrać. Zaczęliśmy średnio tę rundę. Dzisiaj byślimy zdeterminowani. Warunki nie pozwalały na piękną grę. Trener mówił nam, że o wyniku zadecyduje, kto będzie bardziej "pazerny" na trzy punkty. Myślę, że właśnie my byliśmy bardziej zdeterminowani, żeby wygrać. Oby w kolejnych meczach było podobnie.
Mateusz Matras: Pogoń dzisiaj chciała wygrać, bo w tych pierwszych kolejkach im nie szło. My również chcieliśmy za wszelką cenę odnieść zwycięstwo. Swój plan zrealizowaliśmy w stu procentach i bardzo cieszymy się z trzech punktów. Pogoda była fatalna i tak naprawdę było więcej walki niż samej gry, przy lepszych warunkach ten mecz były inny. Nasi rywale nie wykorzystali karnego, a gdyby strzelili na 1:1 losy spotkania mogłyby się potoczyć inaczej. Nie ma co jednak do tego wracać, bo to my wygraliśmy i to jest najważniejsze.
Dariusz Trela: Pogoda nas nie rozpieszczała i musieliśmy zachować pełną koncentrację. Różnie mogło być, gdyby Pogoń zdobyła przy 2:0 kontaktowego gola. Udało się zagrać na zero z tyłu a przede wszystkim zdobyć wyczekiwane trzy punkty. Dziękujemy kibicom, którzy przejechali kilkaset kilometrów, żeby nas dzisiaj dopingować.