Pod szatniami

07
wrz
Zawodnicy Piasta nie mieli uśmiechów na twarzy po ostatnim gwizdku Sebastiana Jarzębaka w meczu z Borussią Dortmund. Niebiesko-czerwoni żałowali szybko straconej bramki. - To jest sygnał, że trzeba wyciągnąć wnioski - tłumaczył Damian Zbozień. Z poczynań zespołu do końca zadowolony nie był także kapitan, Tomasz Podgórski. - Stać nas na lepszą grę, bo w pierwszej i drugiej połowie nie wyglądało to tak, jak sobie zakładamy. Potrafimy zagrać skuteczniej i strzelać więcej - przekonywał wychowanek niebiesko-czerwonych.


Tomasz Podgórski (Piast Gliwice): - Mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki, a także wiele swoich sytuacji. Stać nas na lepszą grę, bo w pierwszej i drugiej połowie nie wyglądało to tak, jak sobie zakładamy. Potrafimy zagrać skuteczniej i strzelać więcej. W końcówce rzutem na taśmę za sprawą Rubena udało się wyrównać. Może cieszyć jedynie to, że graliśmy do samego końca. Mam nadzieję, że w meczach o ekstraklasowe punkty będzie lepiej.

Dla nas to fajne przetarcie w przerwie na reprezentacje. Moim zdaniem to ciekawy pomysł, bo pozwala zachowac rytm meczowy i dać szansę graczom, którzy do tej pory występowali w mniejszym wymiarze czasowym.

Szacunek dla kibiców, którzy w środku tygodnia wspierali nas do końca i dało to efekt bramkowy. Wszystkio to dzięki nim.


Damian Zbozień (Piast Gliwice): - Stracona bramka na początku meczu to jest sygnał, że musimy się lepiej koncentrować. To, że mieliśmy przewagę dało efekt dopiero na końcu. Trzeba wyciągać wnioski. Dodam, że dwa gole padły ze "spalonych", chciałbym to jeszcze raz zobaczyć, bo sam trafiłem do siatki. Pozytyw to gra do ostatniej sekundy. Jako zawodnik cieszą mnie tylko i wyłącznie zwycięstwa, do tego dążymy.

Sam rywal wymagający. To zespół z Niemiec, tam jest dużo taktyki, a drużyna bardzo profesjonalna. Sparing na pewno wartościowy dla obu stron. Każdy walczył, wszyscy chcą grać w pierwszej "jedenastce", dlatego gdy jest tylko szansa to wszyscy dajemy z siebie maksimum.


Bartłomiej Kowalski.