Pod szatniami
13
kwi
Remis nie zadowala ekipy Piasta. Po szybko zdobytym golu kibice myśleli, że pójdzie już z górki. Rozluźnienie? - Absolutnie nie. To dodaje spokoju w grze. Powinniśmy dołożyć jeszcze jedną, ale się nie udało - żałował Trela. Ekipa gości z uśmiechem przyjęła wynik. - Czuliśmy, że uda się nam wyrównać - zdradził Rybski.
Andrzej Rybski (Nieciecza): - Możemy być zadowoleni z tego remisu, bo już na samym początku straciliśmy gola. Super, że się podnieślimy, choć już w przerwie, w szatniu czuliśmy, że będziemy w stanie to zrobić. W pierwszej połowie, gdybyśmy lepiej rozegrali naszej sytuacje to wcześniej osiągnęliśmy remis. Szkoda, że później przeciwstawiliśmy się walką, a nie grą, ale wynik nas satysfakcjonuje. Przed każdym meczem koncentujemy się bardzo mocno, więc to nie z tego wynikała strata bramki. Piłka nożna to ciekawy sport. Można stracić gola w pierwszej, jak i w ostatniej minucie.
Mariusz Zganiacz (Piast): - Remis na pewno na minus, bo gramy u siebie. Gdybyśmy zwyciężyli to bylibyśmy na pierwszym lub drugim miejscu. Będziemy nadal gonić rywali. Nieciecza postawiła trudne warunki, ale my nie byliśmy dłużni. Przyszłe mecze nie będą łatwe. Elbląg wygrał i nie przyjechał się do nas bronić. Może się nie zamurują.
Adrian Klepczyński (Piast): - Nie wiem skąd ten remis i dlaczego nie potrafiliśmy po stracie bramki zmienić rezultatu.
Dariusz Trela (Piast): - Warunki pogodowe były idealne do gry w piłkę. Przy naszej publiczności powinien być komplet punktów. Pracy miałem tyle co w każdym spotkaniu, ale trzeba być skoncentrowanym, bo jeden bląd i może być strata bramki.
- Chcemy wygrywać zawsze, ale każdy punkt trzeba szanować. Nieciecza nie odskoczyła nam, a zostało dziewięć spotkań. Taka szybka bramka daje wiarę, ale powinniśmy dorzucić jeszcze jedną dla spokoju.
Wojciech Kędziora (Piast): - Nam nie przeszkadza zbliżający się maraton meczów. Dla trenerów i zawodników to dobrze jak jest ciągła gra. Nie będzie łatwo, spotkanie wyrównane. Prowadziliśmy tylko 1:0 i jedna sytuacja może wiele zmienić. Nic straconego, nie poddajemy się i nie powiedzieliśmy pas. Walczymy dalej.
Andrzej Rybski (Nieciecza): - Możemy być zadowoleni z tego remisu, bo już na samym początku straciliśmy gola. Super, że się podnieślimy, choć już w przerwie, w szatniu czuliśmy, że będziemy w stanie to zrobić. W pierwszej połowie, gdybyśmy lepiej rozegrali naszej sytuacje to wcześniej osiągnęliśmy remis. Szkoda, że później przeciwstawiliśmy się walką, a nie grą, ale wynik nas satysfakcjonuje. Przed każdym meczem koncentujemy się bardzo mocno, więc to nie z tego wynikała strata bramki. Piłka nożna to ciekawy sport. Można stracić gola w pierwszej, jak i w ostatniej minucie.
Mariusz Zganiacz (Piast): - Remis na pewno na minus, bo gramy u siebie. Gdybyśmy zwyciężyli to bylibyśmy na pierwszym lub drugim miejscu. Będziemy nadal gonić rywali. Nieciecza postawiła trudne warunki, ale my nie byliśmy dłużni. Przyszłe mecze nie będą łatwe. Elbląg wygrał i nie przyjechał się do nas bronić. Może się nie zamurują.
Adrian Klepczyński (Piast): - Nie wiem skąd ten remis i dlaczego nie potrafiliśmy po stracie bramki zmienić rezultatu.
Dariusz Trela (Piast): - Warunki pogodowe były idealne do gry w piłkę. Przy naszej publiczności powinien być komplet punktów. Pracy miałem tyle co w każdym spotkaniu, ale trzeba być skoncentrowanym, bo jeden bląd i może być strata bramki.
- Chcemy wygrywać zawsze, ale każdy punkt trzeba szanować. Nieciecza nie odskoczyła nam, a zostało dziewięć spotkań. Taka szybka bramka daje wiarę, ale powinniśmy dorzucić jeszcze jedną dla spokoju.
Wojciech Kędziora (Piast): - Nam nie przeszkadza zbliżający się maraton meczów. Dla trenerów i zawodników to dobrze jak jest ciągła gra. Nie będzie łatwo, spotkanie wyrównane. Prowadziliśmy tylko 1:0 i jedna sytuacja może wiele zmienić. Nic straconego, nie poddajemy się i nie powiedzieliśmy pas. Walczymy dalej.
Bartłomiej Kowalski.