Pod szatniami

12
maj
Kibice niebiesko-czerwonych, opuszczając stadion przy ul. Okrzei, byli pod wrażeniem postawy zespołu Piasta. Koncertowe spotkanie rozegrała dwójka najlepszych snajperów gliwickiej jednastki, Ruben Jurado i Wojciech Kędziora. Obaj zdobyli po golu, walnie przyczyniając się do odniesionego dzisiaj zwycięstwa.

Tomasz Podgórski (Piast Gliwice): - Dziś wracam do pierwszej jedenastki po pauzie z powodu kartek. Mam nadzieje, że się odwdzięczyłem trenerowi za zaufanie. Ciężki mecz, dobry przeciwnik, dlatego cieszymy się z punktów. Znaliśmy wyniki i chcieliśmy utrzymać dystans. Mówiliśmy w szatni, że musi nas cechować cierpliwość i coś wpadnie. Mogliśmy wygrać wyżej, ale nie ma co wybrzydzać. Obrona się dziś spisała, na zero z tyłu. Kolejarz nie miał wielu atutów. Jedziemy na Łęczną, regenerujemy się i walczymy o punkty.
 
Wojciech Kędziora (Piast Gliwice): - W drugiej połowie pokazaliśmy dobry futbol i zdobyliśmy dwie bramki. Staram się w każdym meczu zdobywać gole. To cieszy, gdy zbieramy punkty. Drużyna to priorytet. Na razie zrobimy jeden krok do przodu. Skupiajmy się na pojedynczych spotkaniach. Nie boimy się wyjazdu na Łęczną, nie zapomnieliśmy jak wygląda gra na wyjazdach. W tamtej rundzie szło nam przyzwoicie.
 

Mateusz Matras (Piast Gliwice): - Cieszymy się z trzech punktów i jeżeli będziemy tak dalej wygrywać to nie musimy się patrzeć na innych. Kolejarz nie zagroził nam ani razu praktycznie. Graliśmy swoje w drugiej połowie udało się nam. Zawsze zakładamy sobie, że gramy do przodu, a w tyłach na zero. Dziś wyszło to bardzo dobrze.
 

Mateusz Bodzioch (Piast Gliwice): - Nasze zwycięstwa to nie są formalności. Dajemy z siebie wszystko i na razie się nam to udaje. W pierwszej połowie staraliśmy się zdobyć bramkę, nie udało się, zachowaliśmy tył na zero i wpadło. Nie patrzę na to, że zrobiłem asystę. Gra cała drużyna i ona zdobywa punkty. Czujemy się dobrze jako lider, ale nie patrzymy na to. Interesują nas kolejne spotkania i punkty.

Bartłomiej Kowalski.