Pod ostrzałem: Roman Gergel

30
lip

Obecnie chyba żaden kibic Górnika Zabrze nie wyobraża sobie zespołu z Roosevelta bez Romana Gergela. Zawodnik ten „ciągnie” grę Trójkolorowych do przodu, czego najlepszym przykładem są jego dwa gole w tym sezonie – czyli wszystkie jakie zdobył Górnik.

Na początku swojej przygody z piłką Słowak był związany z rodzimym FK AS Trenicn. Z tegoż klubu trafił do jednego z najbardziej utytułowanych słowackim zespołów, czyli MSK Żylina. I już w swoim pierwszym sezonie z niedawnym uczestnikiem Ligi Mistrzów, Gergel zdobył mistrzostwo oraz puchar krajowy. Później było już jednak tylko gorzej.

Pomocnik pałętał się po innych klubach, ale nigdzie dłużej miejsca nie zagrzał. Wykorzystał to Górnik Zabrze, który ściągnął zawodnika przed startem poprzedniego sezonu. Był to strzał w dziesiątkę, bowiem 27-latek z miejsca stał się kluczowym elementem zabrzańskiej układanki. Potwierdzeniem tego są statystyki Gergela z minionych rozgrywek – trzydzieści pięć spotkań i sześć bramek. Dodajmy też, że trzydzieści jeden razy Słowak dotrwał do ostatniego gwizdka sędziego i co ciekawe… ani razu nie wszedł na boisko z ławki rezerwowych.

Początek sezonu 2015/2016 zwiastuje, że Gergel znowu będzie kluczowym zawodnikiem Górnika. Pokazują to dwie pierwsze kolejki, w których piłkarz strzelił dwa gole.

Słowak wystawiany jest na nietypowej dla siebie pozycji – ze skrzydłowego został przemianowany na napastnika. To dopiero jego początki na „szpicy”, więc ciężko stwierdzić czy będzie to proces długofalowy. Jedno jest jednak pewne – Gergela nie można choćby na moment spuścić z oka.

W końcu gracz zabrzan grał w Lidze Mistrzów w barwach MSK Żylina przeciwko takim ekipom jak Chelsea Londyn czy Olympique Maryslia.


Sebastian Kordek
Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.