Pod ostrzałem: Rafał Murawski

20
sie

To nazwisko nie jest chyba obce żadnemu polskiemu kibicowi piłki nożnej. Wielokrotny reprezentant kraju, którego życie nie było jednak pasmem sukcesów. Nie raz znalazł się na futbolowym zakręcie, z każdego wirażu wychodząc zwycięsko. Teraz w Pogoni jest silniejszy niż kiedykolwiek i zasłużenie nosi na swym ramieniu kapitańską opaskę.

Aktualny sezon jest dla niego już czwartym w barwach Portowców. Do Szczecina w aurze skandalu trafił zimą 2014 roku. Chwilę wcześniej został odsunięty od drużyny poznańskiego Lecha. Oficjalną przyczyną miało być pijaństwo. Jak podał klub, pomocnik nadużywał alkoholu, zarywał noce, a na treningach pojawiał się w nie najlepszej formie. Nie podobało się to ówczesnemu sztabowi trenerskiemu i ten postanowił podziękować reprezentantowi Polski, a także Bartoszowi Ślusarskiemu.
Murawski nie miał jednak większego problemu ze znalezieniem nowego klubu – udał się do szczecińskiej Pogoni. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, nie tylko dla niego, ale i dla zespołu z Pomorza. Właściwie z miejsca wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie i do końca rozgrywek 2013/2014 mocno pomógł nowych kolegów w awansie do grupy mistrzowskiej oraz ostatecznie zajęciu przyzwoitego, siódmego miejsca w tabeli.

W miarę upływu czasu, Rafał Murawski wypracował sobie coraz mocniejszą pozycję w zespole. W drużynie Pogoni odgrywa właściwie pierwsze skrzyp ce – regularnie występuje od pierwszej minuty. Przez te lata opuścił niewiele spotkań, a wraz z rozgrywkami 2014/2015 wcielił się w rolę kapitana zespołu. i mimo zmian szkoleniowców czy kolejnych roszad w składzie jest nim do dziś. Swoją formę konsekwentnie utrzymuje na wysokim poziomie – błyszczał zwłaszcza w ubiegłym sezonie kiedy to aż siedmiokrotnie wpisał się na listę strzelców, asystując aż dziesięciokrotnie. Nie uszło to uwadze mediów czy innych ligowców – jego ciężka praca została nagrodzona tytułem pomocnika sezonu 2015/2016.

Teraz również nie zwalnia tempa. W pięciu poprzednich kolejkach nie opuścił nawet minuty. Cały czas bardzo aktywny w ofensywie, wciąż próbuje skonstruować kolejne sytuacje dla siebie i swojego zespołu. Swoją kreatywnością i nietuzinkowymi rozegraniami na połowie przeciwnika już nie raz zaskoczył rywali. Choćby w ostatni weekend, kiedy w meczu z Bruk-Bet Termaliką zdobył dwie bramki. Oba gole poprzedzały sprytne akcje rozgrywane z Ricardo Nunesem czy Spasem Delevem. Bo Murawski z kolegami z zespołu rozumie się praktycznie bez słów – dobrze wygląda zwłaszcza jego współpraca z przybyłym latem do Szczecina Kamilem Drygasem – razem potrafią stworzyć zagrożenie w polu karnym drużyny przeciwnej.

Często grywa na pozycji defensywnego pomocnika, jednak gdy zachodzi taka potrzeba jest ustawiany także bardziej ofensywnie. Nie waha się cofnąć pod własną bramkę, by wspomóc linię obrony. Najlepiej czuje się jednak w środku boiska, gdzie skutecznymi interwencjami potrafi przerwać natarcie rywali i wyruszyć z kontratakiem. Takie umiejętności musiały zostać kiedyś dostrzeżone przez selekcjonera reprezentacji. I rzeczywiście, w kadrze zadebiutował 15 listopada 2006 roku pod okiem Leo Benhakkera. Z orzełkiem na piersi rozegrał 48 spotkań, raz wpisując się na listę strzelców. Jedynego gola zdobył przeciwko Serbii w meczu eliminacji Mistrzostw Europy 2008 roku. Od 2012 roku nie bywa jednak już powoływany. Teraz skupia się na ligowej grze i trzeba przyznać, że świetnie się tu odnajduje.

W najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej rozegrał prawie 300 spotkań. Pierwsze 19 marca 2005 roku w barwach Amiki Wronki. Na murawę wyszedł z pierwszym gwizdkiem i w meczu z Legią Warszawa zagrał ponad godzinę. Od tej pory na boiskach pojawiał się przez 13 sezonów, reprezentując trzy kluby: wspominaną wcześniej Amikę, Lech Poznań oraz Pogoń Szczecin. Najdłużej występował w Kolejorzu i to z nim odnosił największe sukcesy. Miał swój epizod także zagranicą – przez półtora roku grał w Rubinie Kazań, z którym zdobył mistrzostwo Rosji. Koniec końców wrócił jednak do kraju i nic nie wskazuje na to, że miałby jeszcze z niego wyjechać. 

Fot.: Pogoń Szczecin

Biuro Prasowe
GKS Piast SA