Pod ostrzałem: Milos Krasić

23
kwi

Na jedną z głównych postaci Lechii Gdańsk wyrasta od jakiegoś czasu Milos Krasić. Doświadczony Serb dobrze przepracował zimę i wiosną zaczyna pokazywać walory, które kilka lat temu sprawiły, że trafił do Juventusu.

Milos Krasić rozpoczynał karierę w serbskiej Vojvodinie. Po kilku latach wyjechał jednak z rodzimego kraju i zasilił szeregi CSKA Moskwa. W rosyjskim zespole bardzo szybko stał się czołową postacią i przez ponad pięć lat rozegrał dla tej drużyny 150 spotkań, strzelając w nich 25 goli. Ponadto zdobył dwa mistrzostwa Rosji, cztery krajowe puchary i cztery Superpuchary.
Te osiągnięcia nie przeszły bez echa w silniejszych ligach i pomocnik zamienił CSKA na słynny Juventus. Dla Włochów 31-latek rozegrał 41 spotkań i strzelił 7 bramek. Ma na swoim koncie również tytuł mistrza kraju ze Starą Damą.

Później kariera Krasicia zaczęła pikować w dół. Nie sprawdził się w tureckim Fenerbahce, a we Francji nie podbił Bastii, po czym wrócił do poprzedniego klubu. W poprzednim sezonie dla Turków nie rozegrał jednak ani jednego spotkania i wydawało się, że to koniec jego kariery. Wtedy do piłkarza rękę wyciągnęła Lechia Gdańsk.

Początki Serba w Ekstraklasie były ciężkie. Od zawodnika z takim CV wymagało się od razu, że będzie na głowę bił połowę ligi. Tak się jednak nie stało i Krasić był jednym z wielu, wydawało się, nieudanych transferów z kategorii „gwiazdy w Polsce”. Jesienią osiem występów i żadnej zdobyczy.

Zima jednak pokazała, że nie można jeszcze skreślać tego doświadczonego piłkarza. Dobrze przepracowany okres przygotowawczy, zmiana pozycji i Serb zaczyna wyglądać na „pana piłkarza”. Rozdziela piłki, asystuje, drybluje i przede wszystkim myśli na boisku. A że na pewno nie zapomniał jak gra się w piłkę, to Lechia może mieć z niego jeszcze większy pożytek. Milos Krasić w rundzie wiosennej strzelił trzy gole.

Sebastian Kordek
Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.