Pod ostrzałem: Mateusz Cetnarski

21
lut

Widzew po I części sezonu zasadniczego plasował się na ostatnim miejscu w tabeli. Zimą sprowadzono więc m.in. Mateusza Cetnarskiego ze Śląska Wrocław, który ma odmienić oblicze gry łodzian w ofensywie. Czy mu się uda? Czas pokaże.
 
Mateusz Cetnarski ma pomóc Widzewowi w utrzymaniu się w ekstraklasie, chociaż jego pierwszego występu w łódzkim nie można zaliczyć do najbardziej udanych. Nie zagrał jednak jeszcze przed swoją publicznością, a pierwszą taką okazję będzie miał przeciwko Piastowi.
 
Były piłkarz Śląska Wrocław może grać w środku pola lub jako „fałszywy” napastnik, tuż za plecami tego najbardziej wysuniętego gracza. Jego głównym zadaniem jest obdarowanie snajpera dokładnym podaniem, które ten zamieni na bramkę. Pomocnik jest pod tym względem bardzo precyzyjny i zawsze szuka najlepszego momentu do zaskoczenia ładnym podaniem defensywy rywali. Na prostopadłe zagrania Cetnarskiego gliwiczanie muszą szczególnie uważać.
 
Zdecydowanie słabszą stroną wybranego przez nas piłkarza Widzewa jest gra w defensywie. 25-latek nie przepada za harowaniem w obronie, a że lubi podciągnąć z piłką kilkanaście metrów, to otwiera się szansa na szybki kontratak. Oczywiście zakładając, że Victor Nikiema czy inny zawodnik predysponowany do gry w destrukcji odbierze piłkę szarżującemu rozgrywającemu.
 
Wychowanek Kolbuszowianki Kolbuszowa jest zatem zawodnikiem stricte ofensywnym. W jego głowie głównie błąkają się myśli jak minąć rywala i stworzyć zagrożenie pod bramką, aniżeli zastanawianie się nad tym czy za chwilę jego drużyna nie będzie musiała zaczynać od środka, po stracie gola na 0:1.
 
Stanislav Levy próbował ustawiać pomocnika w ataku, ale eksperyment ten nie przyniósł oczekiwanych efektów. Piłkarz zwyczajnie nie ma inklinacji do gry na „szpicy”. Zdecydowanie lepiej czuje się za plecami napastnika.
 
Cetnarski ma w swojej kolekcji mistrzostwo i Superpuchar Polski zdobyty razem z poprzednim pracodawcą, czyli Śląskiem Wrocław. Widzew rzecz jasna oczekuje od niego „tylko” pomocy w utrzymaniu Ekstraklasy, ale kto wie, czy to zadanie nie jest trudniejsze od tego postawionego przed nim we Wrocławiu… Koniec końców w Łodzi „Cetnar” gra pod większą presją.

Sebastian Kordek
Biuro Prasowe
GKS "Piast" S.A.