Pod ostrzałem: Łukasz Teodorczyk
Szczególną uwagę podopieczni Marcina Brosza w spotkaniu z Lechem Poznań muszą zwrócić na Łukasza Teodorczyka. Napastnik „Kolejorza” jesienią przy Okrzei zdobył dwie bramki, a teraz też ostrzy sobie zęby na kolejne trafienia.
Łukasz Teodorczyk swoją karierę zaczynał w zespole Wkry Żuromin. W sezonie 2009/2010 trafił do drużyny Młodej Ekstraklasy Polonii Warszawa. Już po pół roku pobytu w stolicy został przeniesiony do pierwszego zespołu. W rozgrywkach 2010/2011 rozegrał sześć spotkań na najwyższym szczeblu.
Dla napastnika przełomowym był sezon 2011/2012. Wtedy to wystąpił jedenaście razy i zdobył trzy bramki. W lidze zadebiutował w przegranej potyczce z Widzewem Łódź 0:1. Przebywał na boisku 69 minut. Pierwszą bramkę w Ekstraklasie zdobył w następnej kolejce przeciwko GKS-owi Bełchatów. Co najważniejsze – było to zwycięskie trafienie (na 2:1).
W rundzie jesiennej sezonu 2012/2013 snajper rozegrał trzynaście spotkań i pięciokrotnie pokonywał bramkarzy rywali. Zaowocowało to zimowym transferem do Lecha Poznań. Pierwsza runda nie była jednak udana dla 22-latka. W czternastu występach zaledwie raz strzelił gola.
Zdecydowanie najlepszy sezon „Teo” rozgrywa obecnie. Do tej pory zdobył jedenaście bramek, a do końca sezonu pozostało jeszcze sporo meczów. Dwa z tych trafień reprezentant Polski zaliczył niestety przeciwko Piastowi w Gliwicach. Dotychczas są to jednak jedyne gole napastnika Lecha, które strzelił drużynie z Okrzei. Teraz wszystko w mocy naszej defensywy, aby nie dopuściła do powiększenia tego dorobku.
Z pewnością nie można Teodorczykowi zostawić ani centymetra wolnego miejsca-wykorzysta to bez wahania. „Teo” posiada zmysł do urywania się obrońcom i zdobywania goli, więc nie można go zostawiać ani na krok. Ważny jest też fakt, że były zawodnik Polonii potrafi uderzyć zza pola karnego. Boleśnie przekonał się o tym Śląsk Wrocław, któremu młody piłkarz strzelił piękną bramkę w pierwszej wiosennej kolejce.
Pamiętajmy, że Teodorczyk wraca do gry po pauzie za kartki. W Szczecinie nie mógł wystąpić, a Lech został zmieciony przez Marcina Robaka. Teraz najgroźniejszy gracz
„Kolejorza” powraca wypoczęty, żądny gry i goli. Jeśli jednak Niebiesko-czerwoni skutecznie obrzydzą mu boiskowe poczynania, to jest szansa na wywiezienie z Wielkopolski dobrego wyniku.
Sebastian Kordek
Biuro Prasowe
GKS "Piast" S.A.