Pod ostrzałem: Kornel Osyra

28
paź

Kornel Osyra trafił do Bruk-Betu przed tym sezonem na zasadzie rocznego wypożyczenia. W czerwcu najprawdopodobniej powróci do Piasta. Jak poradzi sobie grając naprzeciw swoich Niebiesko-Czerwonych kolegów?

Główną przyczyną transferu 23-latka była chęć regularnych występów w wyjściowej jedenastce. W Gliwicach wobec ogromnej konkurencji na swojej pozycji, mógłby mieć z tym spore kłopoty. Podobnych nie ma w Niecieczy, gdzie praktycznie od razu wywalczył sobie miejsce w składzie i w czasie kolejnych spotkań udowadnia, że zdecydowanie na to zasłużył. Nie ominął jeszcze nawet minuty ligowego spotkania, co tylko pokazuje jak ważny jest dla swego nowego zespołu. Stał się jednym z filarów drużyny Czesława Michniewicza, mając spory udział w wywalczeniu wysokiego miejsca w tabeli.
 
Kornel Osyra występuje na pozycji środkowego obrońcy, ale już zdążył wpisać się na listę strzelców w barwach Bruk-Betu. Waga trafienia była ogromna, zwłaszcza, że zadecydowało ono o zdobyciu trzech punktów w starciu ze Śląskiem Wrocław. Świetnie zachował się przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mateusza Kupczaka i posłał piłkę do siatki.
 
23-latek to zawodnik, który nie boi się ofensywnych akcji. Przy stałych fragmentach gry często wdziera się w pole karne przeciwnika, by zawalczyć tam o piłkę. Dobrze odnajduje się między czającymi się rywalami, a piłka często go tam znajduje. Z racji pozycji większość czasu spędza jednak pod własna bramką, gdzie stara się odeprzeć natarcia rywali. W tym sezonie dobrze wygląda jego współpraca z Artemem Putiwcewem, na co duży wpływ ma z pewnością fakt, że grają obok siebie praktycznie bezustannie.
 
Do Niecieczy przyszedł, aby odbudować się po ciężkiej kontuzji. Przez operację przepukliny stracił praktycznie całą wiosnę. Przez pół roku wystąpił w zaledwie czterech spotkaniach. Aby powrócić do formy potrzebował więc częstej gry. Wobec przyjścia latem Aleksandara Sedlara oraz Edvinasa Girdvainisa konkurencja jeszcze się zwiększyła, dlatego też Kornel Osyra zdecydował się na zmianę.
 
Do Gliwic trafił latem 2012 roku z Zagłębia Lubin, ale od razu udał się na wypożyczenie do Gryfu Wejherowo. Na dobre na Śląsku zadomowił się więc dopiero sześć miesięcy później. Łącznie rozegrał w Niebiesko-Czerwonych barwach 64 spotkania i zdobył 4 gole. Ze względu na swoje zaangażowanie, ciężką pracę oraz pozytywne nastawienie szybko stał się jednym z ulubieńców kibiców Piasta. Czy w piątek popsuje im humory?

Biuro Prasowe
GKS Piast SA