Pod ostrzałem: Kamil Drygas

29
sie

Wiodącą postacią na początku sezonu jest w Zawiszy Kamil Drygas. Młody pomocnik robi co może, aby wyciągnąć swój zespół z dołu tabeli. Sam wiele nie zdziała, ale z pewnością będzie trzeba zwrócić na niego szczególną uwagę.
 
Drygas pierwsze kroki w piłce stawiał w Marcinkach Kępno, skąd trafił do Amiki Wronki – również do zespołu juniorów. Następnie dane mu było występować w drużynie Młodej Ekstraklasy Lecha Poznań, skąd udało mu się trafić do pierwszego składu. W swoim premierowym sezonie w Ekstraklasie Drygas rozegrał cztery spotkania i ani razu nie wpisał się na listę strzelców.
 
Rozgrywki 2011/2012 były już dla pomocnika nieco lepsze, ale do rewelacji sporo brakowało. Dziewięć występów i nadal bez trafienia.
 
Jesienią sezonu 2012/2013 Drygas nie otrzymał przy Bułgarskiej ani jeden szansy i wiosna został wypożyczony do I-ligowego wówczas Zawiszy Bydgoszcz. Tam stał się czołowym piłkarzem zespołu Ryszarda Tarasiewicza i był jednym z ojców sukcesu, którym był awans do Ekstraklasy.
 
Następną rundę 22-latek rozpoczął jednak w Poznaniu. Mimo tego szybko trafił do Bydgoszczy i to już na stałe. W poprzednich rozgrywkach zaliczył tam dwadzieścia dziewięć spotkań, w których zdobył cztery gole i dołożył do tego zwycięstwo w Pucharze Polski.
 
Wydawało się, że teraz Drygas jak i cały Zawisza spokojnie powalczą o wysokie cele. Jest jednak zupełnie inaczej. O ile zawodnik spisuje się bardzo dobrze (w sześciu meczach strzelił już trzy bramki, czyli tylko o jedną mniej niż w całym ubiegłym sezonie), to bydgoszczanie ciągną go w dół. Obecny zespół w niczym nie przypomina ekipy, która seriami pokonywała zdecydowanych faworytów. Sam Drygas meczów nie wygra.
 
Sebastian Kordek
Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.