Pod ostrzałem: Flavio Paixao

25
wrz

Wobec odejścia Marco Paixao i Roberta Picha wszystkie oczy kibiców Śląska zwrócone są na brata tego pierwszego. Flavio ma za zadanie „ogarniać” ofensywę wrocławian.

Portugalczyk ma za sobą występy w rodzimych klubach, ale też hiszpańskich, szkockich czy… irańskich. W każdym ze swoich klubów Paixao był względnie podstawowym zawodnikiem, choć skutecznością nie grzeszył, a goli się od niego wymagało. Tylko w Iranie zdołał zdobyć dziesięć goli.

Zawodnik dopiero po przyjściu do Śląska zaczął regularnie trafiać do siatki. Wprawdzie pierwszej rundy nie miał udanej, bowiem zdobył jednego gola w trzynastu występach, ale już w minionych rozgrywkach był postacią pierwszoplanową. Paixao osiemnastokrotnie wpisał się na listę strzelców, nie opuszczając przy tym żadnej kolejki ligowej.

W obecnym sezonie 31-latek ma za sobą dziewięć gier i trzy bramki. Nie jest to zatem wynik imponujący, ale wszyscy w Ekstraklasie znają możliwości Portugalczyka, więc nie sposób go nie doceniać.

Paixao to jednak nie tylko gole. Pomocnik potrafi też w niekonwencjonalny sposób rozwiązać akcje z korzyścią dla kolegów – drybling, dośrodkowanie czy kluczowe podanie nie są mu obce. Kluczem do pokonania Śląska może być więc wyłączenie z gry Portugalczyka. Bez niego siła ofensywna Wojskowych zdecydowanie spada.


Sebastian Kordek
Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.