Pod ostrzałem: Damian Dąbrowski

17
lip

Sezon 2016/2017 gliwiczanie rozpoczną już w niedzielę. Do premierowego boju staną w Krakowie, gdzie o trzy punkty zawalczą z tamtejszą Cracovią. Zespół z ulicy Kałuży, podobnie jak Piast, w zeszłym sezonie sprawił sporą niespodziankę plasując się w samym wierzchołku ligowej tabeli. I podobnie jak nasi zawodnicy mają już za sobą falstart w eliminacjach do Ligi Europy. Spotkanie zapowiada się więc niezwykle ciekawie. Zwłaszcza, że w drużynie Pasów występuje kilka głośniejszych piłkarsko nazwisk. Jednym z nich jest powracający po czterech miesiącach ligowej przerwy, Damian Dąbrowski.

Gdyby nie kontuzja barku, której pomocnik doznał wraz z początkiem marca, kto wie gdzie byłby teraz. Wielu dziennikarzy dostrzegało w nim kandydata do kadry Adama Nawałki na Mistrzostwa Europy 2016. O jego ewentualnym powołaniu spekulowano tygodniami – światła fleszy, wszędobylskie mikrofony czy oczy kamer coraz częściej skierowane były właśnie na niego. Nie bez przypadku wszak na to wszystko zapracował sobie solidną formą, konsekwentnie utrzymywaną od kilku sezonuów Urodzony w 1992 roku piłkarz ciężką pracą, jaką wykonywał w środku pola zapracował sobie na pozycję filaru krakowskiej drużyny, a wraz z jej kolejnymi tryumfami coraz częściej wszem i wobec zaczęto zauważać jego przymioty.

Długo tytułowany jednym z najbardziej niedocenianych zawodników w lidze, w ubiegłym sezonie miał swoje pięć minut. Do momentu odniesienia urazu, nie opuścił swojego zespołu nawet w jednym ekstraklasowym spotkaniu. W całym sezonie Jacek Zieliński oszczędził go tylko raz – podczas pucharowego starcia z Dolcanem Ząbki. Poza tym jednym wyjątkiem, Dąbrowski zagrał w każdym kolejnym meczu, często bezpośrednio decydując o jego rezultacie. Na listę strzelców wpisał się co prawda raz, ale wielokrotnie asystował przy trafieniach kolegów. Te statystyki nie oddają w pełni roli, którą spełnia w drużynie. Nominalnie defensywny pomocnik bardzo dużo wnosi także do ataków zespołu. Niejednokrotnie to on rozpoczyna natarcia Cracovii, sprytnie rozgrywając futbolówkę pod polem karnym rywala. Łatwo można to udowodnić liczbami. Niespełna 24-letni zawodnik ma najwyższą średnią podań na mecz w całej lidze.

Jego mocną stroną jest jednak przede wszystkim gra w obronie. Jako defensywny pomocnik, często cofa się pod własne pole karne i w razie potrzeby nie waha się wspomóc swoich kolegów pod bramką Grzegorza Sandomierskiego. Ustawia się pomiędzy stoperami, by wesprzeć ich w odpieraniu ataków, a później także rozpoczynać własne akcje. W środku boiska czuje się jak ryba w wodzie, przez co może sprawić sporo kłopotów zawodnikom Piasta. Nasi piłkarze o jego szerokich umiejętnościach przekonali się już nie raz – w ciągu trzech sezonów spędzonych z Cracovią w Ekstraklasie, w starciach z gliwiczanami dwukrotnie wpisał się na listę asystentów.

Damian Dąbrowski opokę zespołu z Krakowa stanowi od lat – Pasy reprezentuje od sierpnia 2012 roku. W ich barwach w Ekstraklasie zagrał już ponad sto razy. Na ulicę Kałuży trafił w ramach wypożyczenia z Zagłębia Lubin. Początkowo miał spędzić tutaj tylko rok, lecz został do teraz. Wychowanek Miedziowych świetnie się tutaj czuje i konsekwentnie robi postępy. Jak zaprezentuje się w niedzielę? To już zależy od tego, na ile pozwolą mu nasi zawodnicy.