Plach: Mamy świetną atmosferę

01
mar

- Najważniejsze jest to, że czujemy się drużyną i trzymamy się wszyscy razem. Mamy świetną atmosferę w szatni. Z jednej strony jest spokój, z drugiej ambicje. To sprawia, że osiągamy tak dobre wyniki - powiedział bramkarz Piasta Gliwice Frantisek Plach przed meczem ze Śląskiem Wrocław.

W meczu z Arką wszystko wydawało się pod kontrolą - dwie strzelone bramki w pierwszej połowie, a później coś się zatrzymało... Co spowodowało nerwową końcówkę?
- Zaczęliśmy dobrze, strzeliliśmy dwie bramki, a potem Arka zaczęła lepiej grać. W końcu był to ciężki mecz na trudnym boisku, ale koniec końców wygraliśmy i z tego się cieszymy.

Trener miał duże pretensje za straconą bramkę w 88. minucie meczu?
- Straciliśmy bramkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Wyszedłem do piłki, ale pierwszy doszedł do niej zawodnik Arki. Była to trudna sytuacja dla mnie i po tym straciliśmy gola. Musimy wyciągnąć z tego naukę, to dla nas informacja, co w następnych meczach powinniśmy zrobić lepiej.

Teraz zmierzycie się ze Śląskiem Wrocław. To zespół, który strzelił wam w pierwszej rundzie cztery bramki. Macie coś do udowodnienia?
- Tak, przegraliśmy ten mecz wysoko. Pamiętamy to wszystko, co wydarzyło się we Wrocławiu, dlatego chcemy się dobrze przygotować i tym razem wygrać.

Masz z tyłu głowy to, że po tamtej rywalizacji straciłeś miejsce w bramce?
- To prawda, ale taka była decyzja trenera. Mi zależy na tym, aby bronić i grać jak najczęściej. Staram się pracować, by tych meczów mieć jak najwięcej w sezonie.

Bramka w Piaście jest silna. Jak wygląda rywalizacja o tę pozycję na treningach w waszej drużynie?
- Konkurencja jest mocna. Mamy czterech wyrównanych bramkarzy. Jest doświadczony Kuba Szmatuła, ale są też młodzi Karol Dybowski i Michał Bodys. Rywalizacja jest silna, ale uważam, że to jest bardzo dobre, bo możemy nawzajem  z niej korzystać, a to też jest dobre dla drużyny.

A z tej czwórki, którą wymieniłeś, kto najlepiej broni rzuty karne?
- W Piaście? No wszyscy. (śmiech) Nie wiem kto broni najlepiej, teraz obroniłem ja, ale też Kuba Szmatuła bronił. Dybo też pokazuje, że dobrze broni jedenastki. Wszystko jest wyrównane.

Masz swój sposób na bronienie karnych? Wiesz wcześniej w jaki sposób będziesz interweniował, czy decyzja zapada w ostatniej chwili?
- Pracuję nad tym elementem, to są umiejętności i oczywiście trochę szczęścia, ale o sposobie nie powiem, to jest intuicyjne. Niech też coś pozostanie moją tajemnicą.

Co może okazać się najważniejsze w meczu ze Śląskiem, który ostatnio pokonał Zagłębie Lubin?
- My przede wszystkim musimy się patrzeć na siebie. To od nas zależy jak ten mecz będzie wyglądał. Jeżeli zagramy w podobny sposób jak na przykład z Lechem Poznań, to myślę, że będzie dobrze.

Jak wytłumaczyć dobrą formę Piasta w ostatnim czasie? Wysoka wygrana z Lechem oraz zwycięstwo na wyjeździe z Arką...
- Najważniejsze jest to, że czujemy się drużyną i trzymamy się wszyscy razem. Mamy świetną atmosferę w szatni. Z jednej strony jest spokój, z drugiej ambicje. To sprawia, że osiągamy tak dobre wyniki.

Zimą nie było wiele zmian w kadrze. Jesteście zżyci i czy można mówić o zawiązaniu się przyjaźni między zawodnikami?
- Myślę, że można to zauważyć. Jesteśmy dłużej razem, to dla drużyny jest dobre. Przez to, że nie było dużych zmian, jesteśmy zgrani. Taki był na to pomysł trenerów.

Kiedy spojrzy się na Piasta, to widać coś kompletnego. Rzuty wolne z lewej i prawej nogi, silnie obsadzona bramka. Czy chociażby z tego powodu można w Gliwicach szukać kandydata do podium?
- Zawsze tak było odkąd tu jestem, że w zespole była silna konkurencja. Na każdą pozycję jest po dwóch dobrych zawodników, ale nie możemy patrzeć i wybiegać za bardzo do przodu. To najbliższy mecz jest tym najważniejszym, a pierwszym naszym celem jest zapewnienie sobie gry w pierwszej ósemce. Kiedy to osiągniemy, wtedy będziemy mogli wyznaczać sobie nowe wyższe cele.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA