Plach: Chcemy dokładać kolejne wygrane

21
lut

- Nasz cel jest podobny, chcemy zwyciężać dokładać kolejne wygrane i punkty, by piąć się w górę tabeli - zaznaczył Frantisek Plach, bramkarz Niebiesko-Czerwonych.

Mecze w Szczecinie były wymagające i odbywały się w trudnych warunkach, jednak z uzyskanych wyników jesteście zadowoleni?
- Tak, to były trudne spotkania z ówczesnym liderem. Cieszymy się z uzyskanego awansu w pucharze, a ten punkt w meczu ligowym myślę, że musimy szanować, bo poziom trudności był wysoki, a nie przegraliśmy i nie straciliśmy bramki.


Kiedy w meczu drużyn dodatkowo akcentuje się, że może być to pojedynek bramkarzy, bo są w formie i mają duży wkład w punkty zespołu, to ciebie to jeszcze bardziej mobilizuje?
- Myślę, że w pierwszej kolejności koncentruję się na swojej drużynie, myślę o sobie i swoim zespole. Na swoje statystyki patrzę po meczu, staram się przeanalizować jak to wyglądało w danym spotkaniu, oglądam video z akcjami i mam na to czas po meczu, a przed spotkaniem o tym nie myślę. W Szczecinie byłem zadowolony, że w ligowym meczu zagraliśmy na zero z tyłu. Każdy taki mecz bez straty cieszy mnie i cały zespół.


Dużo się mówi o trudnych warunkach i złych stanach muraw na stadionach. Jak to wpływa na twoje zachowanie w bramce? Dużo łatwiej o błąd?
- Tak, chociażby te dwa ostatnie mecze były na bardzo trudnym boisku, najtrudniejszym na jakim graliśmy do tej pory. Taka jest pogoda i musimy się do tego przystosować i pogodzić się z tym, że boiska nie będą idealne. Trzeba być jeszcze bardziej skoncentrowanym i trzeba uważać, należy do końca patrzeć, jak ta piłka się zachowuje przy strzałach i wybiciach. Trudno jest ocenić teraz czy ta piłka dostanie poślizgu czy bardziej podskoczy, a może też odbić się w niespodziewana stronę, tak że na pewno jest trudniej.


Przed wami starcie z Wartą, która w nowym roku punktuje tak samo dobrze jak Piast. Spodziewałeś się, że beniaminek tak śmiało będzie sobie poczynać?
- Spodziewam się trudnego meczu i musimy się dobrze przygotować do tego, co może nas czekać. Ale tak jak zwykle, nie patrzymy na przeciwnika i na jego miejsce w tabeli, tylko bardziej skupiamy się na sobie. Graliśmy z liderem, teraz zmierzymy się z beniaminkiem. Nie będzie żadnej różnicy, bo każde spotkanie w lidze jest wymagające.


Natomiast Warta jest takim "cichym zespołem". Niewiele się o niej mówi, strzela niewiele goli, bo najmniej w lidze, a jednak solidnie punktuje.
- Tak się złożyło, że w ostatnim czasie wszystkie drużyny z niższych rejonów tabeli zbierają punkty i odrabiają straty. Te różnice stale się zmniejszają. Nasz cel jest podobny, chcemy zwyciężać dodawać kolejne wygrane i punkty, by piąć się w górę tabeli.


Mecz na swoim stadionie, wciąż bez udziału kibiców. Wciąż można mówić o atucie gry u siebie?
- Na pewno zawsze łatwiej jest grać u siebie. Szkoda, że nie może być kibiców, byłoby jeszcze lepiej, gdyby byli obecni i kiedy mielibyśmy ich dopingujących za plecami. Natomiast sama gra w domu, na swoim boisku, które znamy też jest korzystne.


Biuro Prasowe
GKS Piast SA