Pietrzak: Moja praca nie idzie na marne
W pierwszej jedenastce reprezentacji Polski do lat 20 znalazł się dzisiaj Rafał Pietrzak. Był to miły akcent dla tego zawodnika, który jeszcze w sezonie 2011/12 miał okazję występować na gliwickiej arenie w barwach gliwickiego Piasta. Niestety 21-letni nie może zaliczyć powrotu na Okrzei do udanych, ponieważ Polacy nie sprostali Włochom, przegrywając 1:3.
Polacy z ośmioma punktami prowadzili w tabeli Turnieju Czterech Narodów, mając dwa „oczka” przewagi właśnie nad dzisiejszymi rywalami. – Nie udało się wygrać, ale można powiedzieć, że zostawiliśmy dużo serca na boisku. Nie wyszło nam kilka sytuacji, jesteśmy nowym zespołem i tak naprawdę dopiero się zgrywamy. Cóż, przegraliśmy, chociaż walczyliśmy na Maksa. I połowa nam się nie udała, przespaliśmy pierwsze dwadzieścia minut, gdzie straciliśmy dwie bramki. Sądzę, że w drugiej odsłonie wyglądało to już lepiej, jednak to Włosi w ostatecznym rozrachunku okazali się lepsi. – komentuje Pietrzak. Ciężko było nam się podnieść po tych dwóch golach. Uważam, że nasi przeciwnicy mieli dużo szczęścia przy trzecim golu i gdybyśmy wtedy strzelili kontaktowego gola, mecz mógł się inaczej ułożyć. – dodaje.
Pietrzak na spotkanie z Włochami został powołany praktycznie „rzutem na taśmę”. Aczkolwiek nie była to przypadkowa nominacja, bo gracz Kolejarza zagrał od pierwszych minut. - Nie spodziewałem się tego, dlatego czuję dużą satysfakcję z tego powodu. Cieszę się, że zostałem zauważony i moja praca nie idzie na marne. – zaznacza.