Pietrowski: Tęsknimy za ligą

09
lip

- Już tęsknimy trochę za tymi ligowymi spotkaniami. Przyjdzie adrenalina, gra o punkty, prestiż i pieniądze. Po to trenujemy i po to ciężko pracowaliśmy w okresie przygotowawczym, żeby występować i wygrywać w Ekstraklasie. Mam nadzieję, że pokażemy się w meczu z Cracovią, jak i w całym sezonie, z jak najlepszej strony - przyznał po ostatnim sparingu Marcin Pietrowski.

W sobotę podopieczni Dariusza Wdowczyka stanęli do swojego ostatniego w sparingu w letnim okresie przygotowawczym. Mecz zakończył się zwycięstwem Sigmy Ołomuniec 2-1, jednak to gliwiczanie prowadzili do przerwy po trafieniu Martina Bukaty. - Rzeczywiście pierwsza połowa w naszym wykonaniu wyglądała dobrze. Stworzyliśmy sobie sporo sytuacji i raczej nie pozwalaliśmy przeciwnikom na oddawanie groźnych strzałów na naszą bramkę. Po przerwie obraz gry nieco się zmienił, obydwie drużyny wyszły na murawę w innych składach. My poza dziewięcioma zawodnikami, zmieniliśmy także taktykę, ćwiczyliśmy inny wariant ustawienia. Sigma zdołała oddać kilka groźnych strzałów, a dwa z nich zamieniła na gole - powiedział po meczu Marcin Pietrowski.

Gliwiczanie w pierwszej połowie mieli okazję do podwyższenia prowadzenia. Na listę strzelców mogli wpisać się Sasa Zivec oraz Hebert. - Szkoda niewykorzystanych sytuacji. Trochę żałujemy, że nie udało się zwyciężyć. To z pewnością wprawiłoby nas w lepszy nastrój. Trzeba jednak pamiętać, że jesteśmy po bardzo ciężkim obozie w Opalenicy oraz wielu sparingach. Z tego powodu brakuje nam trochę świeżości. Od poniedziałku zaczynamy już ten typowy, ligowy mikrocykl, dzięki czemu nabierzemy sił i będziemy gotowi na Cracovię - dodał.

W obecnym okresie przygotowawczym gliwiczanom nie udało się wygrać żadnego z meczów towarzyskich. - To są tylko sparingi. Weryfikacja naszych umiejętności przyjdzie rzeczywiście dopiero na ligowe starcie za tydzień. Tutaj nie ma co przywiązywać większej wagi do rezultatu. Spotkanie z Sigmą traktujemy jako kolejną jednostkę treningową. Jedno z przygotowań, które ma nam pomóc być za tydzień już w stu procentach gotowym na Ekstraklasę - stwierdził.
 
W następną sobotę gliwiczanie rozpoczną sezon 2017/2018 meczem w Krakowie. - Już tęsknimy trochę za tymi ligowymi spotkaniami. Przyjdzie adrenalina, gra o punkty, prestiż i pieniądze. Po to trenujemy i po to ciężko pracowaliśmy w okresie przygotowawczym, żeby występować i wygrywać w Ekstraklasie. Mam nadzieję, że pokażemy się w meczu z Cracovią, jak i w całym sezonie, z jak najlepszej strony- przyznał Pietrowski.

W sparingach Marcin Pietrowski występował na pozycji lewego obrońcy. - Dla mnie zmiana miejsca na boisku nie ma większego problemu. Trener uznał, że przydam się na lewej obronie i to tutaj właśnie mnie widzi w najbliższym czasie. Ma to swoje plusy i minusy, ale jak na razie sztab szkoleniowy jest ze mnie zadowolony - powiedział Pietrowski. - Na dobra sprawę dopiero uczę się tej pozycji. Z każdym meczem, tygodniem treningów będę jednak łapał na niej więcej doświadczenia i mam nadzieję, że będzie to również wyglądało coraz lepiej.

Przed pierwszym gwizdkiem spotkania z Sigmą Ołomuniec odbyła się oficjalna prezentacja zespołu. W pierwszej drużynie Piasta znalazło się 24 zawodników. Na każdej pozycji będzie więc silna konkurencja. - Na lewej obronie jest Adam Mójta, na prawej Martin Konczkowski. Na tę chwilę rywalizuję o te dwie pozycje. To trener ostatecznie zadecyduje czy będę pojawiał się w wyjściowym składzie i jeśli tak, to na jakiej pozycji. Ja ze swojej strony mogę obiecać, że na treningach będę starał się pokazać z jak najlepszej strony - przyznał.

29-latek był jednym z dwóch zawodników, którzy z Sigmą rozegrali pełne 90 minut. - To była decyzja trenera. On zdaje sobie sprawę kto jakie przeszedł w tym okresie przygotowawczym obciążenia, kto ma korzystne wyniki wydolnościowe. Ja zawsze należałem do tych zawodników, którzy biegają najwięcej. Pewnie to było jednym z argumentów.

Mimo kilku roszad w składzie Piasta, podstawowi zawodnicy ubiegłego sezonu w najbliższym czasie również będą reprezentować barwy gliwickiej drużyny. - Największymi wzmocnieniami są Kostia Vassiljev i Martin Konczkowski, ale rzeczywiście trzon zespołu został zachowany. Cieszę się z tego powodu, bo uważam, że końcówkę sezonu zagraliśmy bardzo dobrze, zdobywaliśmy mnóstwo punktów i mam nadzieję, że tą drogą będziemy podążać również w nowych rozgrywkach - zakończył Pietrowski.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA