Pietrowski: O formę się nie martwię w ogóle

31
sty

Marcin Pietrowski ma stabilną sytuację w kadrze Radoslava Latala. Szkoleniowiec Niebiesko-Czerwonych ceni go za sumienność i uniwersalność, a Pietro odpłaca się w każdym spotkaniu dobrą grą. Nie inaczej jest podczas przygotowań do wiosennej części rozgrywek.

Powoli kończy się zgrupowanie w Hiszpanii. Defensywny pomocnik jest przekonany, że bezpieczeństwo przy wyborze miejsca zgrupowania było czynnikiem najważniejszym. A - z upływem czasu - może pozytywnie ocenić Alicante.

- Kilkukrotnie byłem w Turcji. W Hiszpanii jestem drugi raz. Prawdę powiedziawszy wydaje mi się, że jednak ten pierwszy kraj ma do zaoferowania trochę więcej pod względem baz treningowych, ale także hoteli i jakości zakwaterowania. W Hiszpanii jednak mamy wszystko, aby dobrze przygotować się do rundy wiosennej, więc w żadnym wypadku nie narzekam. Ponadto ważne są względy bezpieczeństwa, które zadecydowały, że jesteśmy tutaj, a nie w Turcji. Uważam tę decyzję za słuszną.

Sparingpartnerzy - plan stworzony z głową
- Myślę, że trenerzy mądrze zaplanowali nasze gry przygotowawcze do nowej rundy. Mierzymy się z silnymi rywalami, ale przede wszystkim – gramy z nimi w odpowiednim momencie przygotowań i pracujemy nad konkretnymi elementami swojej gry. Teraz przyszło nam grać z Dynamem Zagrzeb, a już za kilka dni zmierzymy się z Szachtarem Donieck. Cenię takie doświadczenia, bo dużo z nich wynosimy. To przydaje się później w lidze.

Wzmocnienia - mimo lidera. To rozsądny ruch
- Rywalizacja jest czymś dobrym. Nigdy nikomu nie zaszkodziła – wręcz przeciwnie. Trzeba czuć oddech konkurenta na plecach, aby zwiększać swoje możliwości. Cieszę się, że klub – pomimo dobrych wyników – dąży do tego, aby wzmacniać kadrę.

- Zdrowa rywalizacja to taka, gdzie na każdej pozycji jest dwóch równorzędnych zawodników. Wiadomo, że w rundzie jesiennej mieliśmy problem, gdy wypadało nam dwóch-trzech zawodników i wskakiwali rezerwowi. Ławka nie była wtedy aż tak mocna. Mam nadzieję, że teraz będzie inaczej. Także wydaje mi się, że Piast został wzmocniony wartościowymi zawodnikami.

Najważniejsze wiosną?
- Ważne będzie, aby drużyna nie analizowała tabeli, nie kalkulowała i zastanawiała się nad możliwościami, które sobie sama stworzyła. Musimy być zwartą grupą, która nie da się sprowokować nikomu z zewnątrz. Mam tylko nadzieję, że będą omijały nas kontuzje i utrzymamy się w zdrowiu. Wykonujemy naprawdę fajną robotę – zarówno w Kamieniu, jak i teraz. O przygotowanie motoryczne nie ma się co martwić. Forma z każdym dniem jest coraz lepsza. Powoli schodzimy z obciążeń, świeżość jeszcze przyjdzie, mamy na złapanie jej jeszcze dwa tygodnie… Mam nadzieję, że najbliższe pół roku będzie naprawdę fajne. Nie mogę już doczekać się pierwszego spotkania i tego ścisłego tygodniowego mikrocyklu od meczu do meczu.

Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.