Pietrowski: Nie spuszczamy głów

24
paź

Zawodnicy trenera Latala odnieśli pierwszą w tym sezonie porażkę na własnym stadionie. Niedosyt pozostaje, lecz nie spuszczamy głów powiedział po spotkaniu pomocnik Niebiesko-Czerwonych Marcin Pietrowski.

- Przegrywamy z Koroną Kielce na własnym boisku. Rywal zdobył jedyną bramkę po indywidualnej akcji. Trzeba przyznać, że Pawłowski wykończył sytuację najlepiej jak mógł. Przy niekorzystnym dla nas wyniku staraliśmy się atakować i doprowadzić do remisu. Muszę powiedzieć, że mieliśmy ku temu okazje -  powiedział piłkarz Piasta.

- Sędzia podyktował dla nas jedenastkę, ale niestety nie udało się trafić do siatki Korony. Gdy czas płynął, a gra się nie kleiła staraliśmy się cały czas atakować. Chcieliśmy za wszelką cenę zdobyć wyrównującego gola, dlatego prowadziliśmy bardzo otwartą grę - zaznaczył Pietro.
 

- Na naszą niekorzyść przeciwnik dobrze organizował się w swoim polu karnym, co skutecznie
uniemożliwiało nam grę w taki sposób jak lubimy. Spowodowało to zmianę koncepcji na bardziej prostą oraz grę długą piłką - dodał Pietrowski


- Niedosyt pozostaje, lecz nie spuszczamy głów. Nie można powiedzieć, że brakowało zaangażowania.
Taki jest sport raz się wygrywa, a raz się przegrywa. Przygotowując się do  tego meczu analizowaliśmy  styl gry przeciwnika. Dotychczas zespół z Kielc mocno cofał się w swoje pole karne, tak było i tym razem.  Czekali na zgrywane piłki w środku boiska i okazje na grę z kontry - zakończył pomocnik Piasta Gliwice.

Biuro Prasowe 
GKS Piast S.A.