Pietrowski: Grunt to utrzymać jakość

03
cze

Powoli końca dobiegają urlopy Niebiesko-Czerwonych. Najbliższy okres będzie niezwykle ciężkim dla podopiecznych Radoslava Latala - rozpoczynają się przygotowania do eliminacji Ligi Europejskiej, a moment później ruszają rozgrywki Ekstraklasy. O ładowaniu akumulatorów, przygotowaniach i nadchodzącym sezonie porozmawialiśmy z Marcinem Pietrowskim.
 

Akumulatory naładowane?
- Jeszcze ciągle je ładuję (śmiech). Zostały jeszcze trzy dni do przygotowań i chcę do samego końca wykorzystać ten wolny czas. A że pogoda dopisuje, to tylko sprzyja regeneracji.
 
Jak spędziłeś urlop? Wakacje w Polsce, czy raczej obrałeś jakiś zagraniczny kierunek?
- Pierwszy tydzień spędziłem w Gdańsku i w zasadzie w rodzinnym gronie. Odwiedzałem znajomych, przyjaciół - przez te pół roku się ich praktycznie nie widywało, więc chciałem nadrobić. Natomiast w drugim tygodniu wybraliśmy się z żoną do Turcji, na najzwyklejsze w świecie wypoczynek - bez żadnych fajerwerków. 
 
Teraz czeka was ciężki okres. Najpierw Ołomuniec, a później Węgry. Znając trenera Latala - lekko nie będzie.
- To prawda, ale to dobrze, ze będzie ciężki obóz. Wszyscy jesteśmy świadomi i doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że te mocne przygotowania zaprocentują w trakcie sezonu. Chcemy być w pełni przygotowani zarówno do meczów ligi krajowej jak i europejskiej. Te trzy tygodnie dały nam czas, żeby się zregenerować, ale dość już wolnego. Teraz musimy się przygotować odpowiednio do sezonu.
 
Widziałeś już sparingpartnerów , z którymi zmierzycie się podczas obozu na Węgrzech?
- Przyznam szczerze, że jeszcze nie widziałem.
 
Zagracie między innymi z byłym zespołem Nemanji Nikolicia - Videotonem, który na dodatek również zdobył wicemistrzostwo w lidze węgierskiej.
- Dobry przeciwnik. Myślę, że trenerzy doskonale wiedzą, jakich wybrać nam sparingpartnerów. Będziemy mierzyć się w eliminacjach do Ligi Europejskiej, więc taka drużyna na pewno będzie dla nas dobrą przeprawą.
 
Często się słyszy, że zespoły, które grają w Lidze Europejskiej, zaliczają słabszy sezon i w następnym sezonie walczą o utrzymanie. Jakie jest twoje zdanie na ten temat?
- Ciężko jest mi się odnieść do tego, bo to będzie moja pierwsza przygoda z europejskimi pucharami. Ale z tego, co zaobserwowałem, to nie wszystkie drużyny mają z tym problem. Czasem źle dobierane są obciążenia podczas okresu przygotowawczego i to może być przyczyną. Naprawdę trudno jest mi jednak coś więcej w tej kwestii powiedzieć.
 
Wicemistrzostwem Polski sprawiliście, że apetyty w Gliwicach wzrosły. Zdajecie sobie z tego sprawę?
- Oczywiście. Każdy z nas by sobie życzył, żeby powtórzyć taki wyczyn. Wszyscy jednak jesteśmy świadomi, że ten nasz wynik był też po części sprawką zaskoczenia. Nikt teraz nie będzie postrzegał nas jako drużyny, z którą można gładko wygrać- będą patrzyli przez pryzmat wicemistrzostwa. Musimy jednak zrobić wszystko, żeby tę formę i jakość utrzymać. A jeśli to się uda, to mocno wierzę, że nadchodzący sezon może być równie udany.
 
Biuro Prasowe
GKS Piast SA