Piast - Qarabag 2-2. Wielki mecz w Gliwicach

25
lip

W dogrywce fantastyczne piłkarskie święto przy Okrzei zepsuł trafieniem Ulrich Kapolongo. Mimo to gliwiczanie pokazali się dziś z fantastycznej strony, tworząc niezapomniane widowisko!

Od początku historycznego spotkania przy Okrzei do ataku przystąpili gospodarze. I wszystko układało się idealnie, a gliwiczanie dążyli do pierwszego trafienia. Plan spokojnej gry nieco się zachwiał w ósmej minucie, kiedy Azerowie trafili do siatki Jakuba Szumskiego. George wyciągnął nogę w kierunku wrzuconej w pole karne Piasta piłki, a następnie bez zastanowienia skierował ją do siatki. Od tego momentu celem "Niebiesko-czerwonych" nie było strzelenie jednego gola, a co najmniej dwóch, żeby doprowadzić do dogrywki.

Dziesięć minut później arbiter główny zarządził - rzut rożny. Piłkę wrzucił "Podgór" a celny strzał oddał Damian Zbozień. To było za mało, żeby pokonać Miro Varvodicia, ale z dobitką pospieszył Mateusz Matras. Wobec zagrania rosłego pomocnika, bramkarz gości nie miał nic do powiedzenia.

Minęło kolejne kilka minut, a podopieczni Marcina Brosza... wyszli na prowadzenie! Ponownie futbolówkę w pole karne dograł kapitan Piasta - Podgórski, a tę okazję bezbłędnie wykorzystał strzałem z przewrotki Marcin Robak. Po tym "uderzeniu", Azerowie jakby stracili wiarę, że mogą jeszcze awansować bez potrzeby rozgrywania dogrywki, atakując z mniejszym animuszem.

Po pierwszej odsłonie spotkania w Gliwicach można było zaznaczyć, że gospodarze atakowali częściej, angażując więcej sił w ofensywę, jednak to Azerowie - ilekroć dochodzili do sytuacji bramkowych - byli niezwykle niebezpieczni.

Chwilę po wznowieniu gry w drugiej połowie doskonałą okazję do podwyższenia prowadzenia miał Mateusz Matras. Tomasz Podgórski zacentrował piłkę na ok. szósty metr, a tam czyhał rosły zawodnik z Gliwic. Futbolówka zatrzymała się jednak na poprzeczce bramki Azerów.

Podczas spotkania fantastyczny klimat na obiekcie stworzyli niebiesko-czerwoni kibice, zachęcając piłkarzy do jeszcze lepszej gry, mimo że poziom sportowy był niezwykle wysoki.

Wraz ze zmianami w drużynie Piasta wprowadzono kilka modyfikacji w ustawieniu. Po pierwsze, gliwiczanie mieli na murawie dwóch napastników - Tomasa Docekala i Marcina Robaka. Następnie zszedł Tomasz Hanzel - typowy środkowy pomocnik. Jego zastąpił defensywnie usposobiony Artis Lazdins.

Jeszcze w końcówce regulaminowego czasu gry Jakub Szumski został dwukrotnie zmuszony do interwencji nogami na skraju pola karnego. I za każdym razem zrobił to iście po profesorsku! To zdecydowanie był jeden z bohaterów w gliwickim zespole!

Po 90 minutach spotkania było 2-1, co oznaczało dogrywkę. W przerwie Marcin Brosz żywiołowo zachęcał swoich podopiecznych do wykrzesania z siebie jeszcze resztek sił na dodatkowe trzydzieści minut. Niezbędna była też pomoc sztabu medycznego, aby doprowadzić graczy do "stanu używalności".

W pierwszej części dogrywki obie drużyny szafowały siłami, żeby wytrzymać cały czas trwania dogrywki. Choć zdecydowanie aktywniejsi - znów - byli gliwiczanie. Na szczególne słowa uznania zasłużyła gra w defensywie Csaby Horvatha. Obrońca był dziś nieustępliwy, sprawiając atakującym niesamowite problemy z dostaniem się w pole karne "Piastunek".

Przy wznawianiu drugiej części dogrywki nie obyło się bez gromkich braw dla niebiesko-czerwonych wojowników z Gliwic! Przy tym fani zgromadzeni na Okrzei krzyczeli "GieKaeS, GieKaeS, GieKaeS"!

Marzenia o awansie pogrzebał w 107. minucie Ulrich Kapolongo. Napastnik z ostrego kąta jeszcze zdołał uderzyć piłkę, a ta znalazła lukę między Szumskim, a słupkiem bramki, zmieniając wynik na 2-2.

Ostatecznie awansował Qarabag Agdam.

Piast Gliwice - Qarabag Agdam 2-2 (2-1)
0-1 - George, 8 min.
1-1 - Matras, 28 min.
2-1 - Robak, 36 min.
2-2 - Kapolongo, 107 min.

Piast: Szumski - Zbozień Klepczyński, Horvath, Król - Izvolt (95. Cicman), Hanzel (73. Docekal), Matras, Podgórski - Jurado (67. Lazdins) - Robak.

Qarabag: Varvodić - Medvedev, Sadygov, Teli, Agolli - Reynaldo, Richard, Qarayev, Nadirov (75. Guseynov) - George (62. Yusifov) - Gelashvili (84. Kapolongo).

Żółte kartki: Matras, Docekal - Teli, Gelashvili, Richard.