Piast - Lechia 0-0. Wojciech Kędziora wrócił do gry!
Podopieczni trenera Marcina Brosza bezbramkowo zremisowali z Lechią Gdańsk, mimo że w ciągu spotkania stworzyli sobie bardzo dużo dogodnych okazji do zdobycia bramki.
Pierwszą z sytuacji jeszcze w pierwszej połowie zmarnował Rabiola. Portugalczyk wdarł się przebojem w pole karne Lechii, a następnie... trafił wprost w golkipera gości. To był początek kanonady nieskuteczności.
W czterdziestej trzeciej minucie po raz kolejny Rabiola mógł otworzyć wynik, ale po jego uderzeniu piłki głową intuicyjnie interweniował Bąk.
Po kwadransie gry w drugiej połowie Matsiu zwiódł Dariusza Trelę w okolicy szesnastego metra i podał w środek pola karnego, gdzie do futbolówki doszedł Tuszyński. Zawodnik Lechii... został jednak zatrzymany przez świetnie interweniującego Trelę.
Końcówka meczu to ciągłe ataki Piasta i paniczne bronienie się gości z Gdańska. Mimo to gliwiczanie nie zdołali "zmieści" piłki w siatce, a okazję ku temu mieli kolejno Dytko, Wilczek i Kędziora.
Godny zauważenia był fakt, że na murawie - po długiej przerwie - pojawił się właśnie Wojciech Kędziora. Trybuny przywitały go brawami godnymi bohatera Okrzei!
Piast Gliwice - Lechia Gdańsk 0-0
Piast: Trela - Zbozień, Horvath, Klepczyński, Król - Podgórski (73. Dytko), Matras, Hanzel, Izvolt (53. Wilczek) - Ruben - Rabiola (78. Kędziora).
Lechia: Bąk - Oualembo, Madera, Janicki, Pazio - Frankowski, Pietrowski (73. Zyska), Dawidowicz (46. Kostrzewa), Wiśniewski (46. Grzelczak), Tuszyński, Matsui.
Żółte kartki: Hanzel, Horvath - Dawidowicz, Grzelczak.