Petasz: Chciałbym jeszcze zagrać dla Piasta
W poniedziałkowe popołudnie Piotr Petasz zadebiutował w barwach Zawiszy Bydgoszcz. Dla nas nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że gol tego zawodnika dał Piastowi pierwszy w historii awans do Ekstraklasy. Tym razem jednak swoimi atomowymi uderzeniami nie straszył przeciwników niebiesko-czerwonych, tylko Dariusza Trelę.
Zawisza Bydgoszcz zremisował na wyjeździe z gliwickim Piastem 1:1. Wydaje się, że obie strony mogą być zadowolone z podziału punktów. – Z przebiegu meczu widać było, że starcie było wyrównane. Z jednej i drugiej strony były sytuacje, chociaż mając rzut karny, powinniśmy byli wygrać to spotkanie. Szanujemy remis, aczkolwiek mogliśmy, a nawet musieliśmy cieszyć się ze zwycięstwa – powiedział Piotr Petasz, zawodnik Zawiszy.
Jednakże poza rzutem karnym obie strony miały wiele sytuacji, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Żadnej się to nie udało. – Myślę, że wcześniej mogliśmy strzelić bramkę na 2:1. Nie zrobiliśmy tego, ale mieliśmy rzut karny, którego niestety też nie wykorzystaliśmy. Nie zwieszaliśmy jednak głów, graliśmy do końca i stworzyliśmy sobie jeszcze sytuacje, gdzie mogliśmy pokusić się o gola, ale czegoś zabrakło. Mamy remis i go szanujemy – zapewnił były gracz Piastunek.
W poniedziałek Petasz zagrał przeciwko klubowi, któremu kilka lat temu przepiękną bramką zapewnił awans do Ekstraklasy. Czy piłkarzowi towarzyszyły szczególne emocje? – Pamiętam jak tutaj zdobywaliśmy Ekstraklasę, jeszcze na starym stadionie. Teraz rozegrałem pierwszy mecz na nowym obiekcie i jestem pod wrażeniem, że w tak krótkim czasie Piast Gliwice tak szybko się rozwinął – komplementował klub z Okrzei wychowanek Polonii Warszawa.
Obrońca nie wyklucza powrotu na „stare śmieci”. – Mam w Gliwicach super wspomnienia i na pewno chciałbym jeszcze zagrać dla Piasta. Jeśli by się to nie udało, to przynajmniej fajnie byłoby mieć okazję, aby zaprezentować się tutaj przeciwko gliwiczanom – spuentował 29-latek.
Sebastian Kordek
Biuro Prasowe
GKS "Piast" SA
