Ostatnim razem: Gol Glika nic nie dał Piastowi

30
wrz

W sobotę Piast zmierzy się na wyjeździe z Arką Gdynia. Gospodarze powrócili na boiska Ekstraklasy po kilkuletniej przerwie. Jak wyglądało ostatnie starcie tych zespołów w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej?

Gdynianie to tegoroczny beniaminek LOTTO Ekstraklasy. Do najwyższej polskiej klasy rozgrywkowej powrócili po kilkuletniej przerwie - w pierwszej lidze występowali od sezonu 2010/2011. Nie są jednak nowym rywalem dla Niebiesko-Czerwonych. Te zespoły stawały naprzeciw siebie już niejednokrotnie, w różnych ligach.

Ostatnie spotkania miały miejsce na zapleczu Ekstraklasy. W bardzo udanym dla Piasta, bo zakończonym awansem sezonie 2011/2012 zmierzyły się ze sobą dwukrotnie i za każdym razem kończyło się wynikiem 2-2. Trzy z czterech goli przeciwko Arce zdobył Wojciech Kędziora.
 
Ostatnie starcie w ramach LOTTO Ekstraklasy miało miejsce natomiast dwa lata wcześniej, pod koniec rozgrywek 2010/2011. W dość nietypowym miejscu, gdyż gdynianie rozgrywali wtedy swoje spotkania na Narodowym Stadionie Rugby. W meczu z Piastem ten obiekt przyniósł im szczęście. Zwyciężyli z gliwiczanami 2-1, tym samym przystawiając kolejną cegiełkę do spadku Niebiesko-Czerwonych. Mecz o tyle bolesny, że przed pierwszym gwizdkiem to Arka nie Piast znajdowała się w strefie spadkowej. Po niespełna dwóch godzinach sytuacja wyglądała już nieco inaczej.
 
Przedostatnia kolejka, wtorek 11 maja. Chłodne popołudnie przywitało piłkarzy w Gdyni. Od pierwszej minuty w barwach Arki zagrali między innymi Tomasz Sokołowski, Filip Burchardt, Marcin Budziński, Bartosz Ława czy Przemysław Trytko. Znanych nazwisk nie zabrakło także w zespole gliwiczan: Maciej Michniewicz, Kamil Glik, Mariusz Zganiacz czy Kamil Wilczek. Od początku zapowiadało się niezwykle zacięte spotkanie. Porażka sprawiała, że utrzymanie byłoby wyjątkowo ciężkim zadaniem. W 20. minucie na prowadzenie wyszli gospodarze, na listę strzelców wpisał się Wojciech Wilczyński. Radość gdynian nie trwała długo, niecały kwadrans później za dwie żółte karki boisko opuścić musiał Marcin Budziński.
 
Niebiesko-Czerwoni prawie godzinę grali więc z przewagą jednego zawodnika. Starali się to wykorzystać, długo atakując bramkę Norberta Witkowskiego. Wynik pozostawał jednak niezmiennym. Aż do 86. minuty kiedy to prowadzenie Arki podwyższył Przemysław Trytko. Zwycięzca był już praktycznie ustalony. Piast nie poddał się jednak, walczył do końca. Piłkarze wiedzieli, że są na straconej pozycji, ale to tylko dodatkowo ich zmotywowało. To musiało zakończyć się chociaż honorowym trafieniem. Nadeszło ono w samej końcówce - piłkę w siatce przeciwnika umieścił Kamil Glik. To był ostatni gol dla Piasta w ramach rozgrywek Ekstraklasy tamtego sezonu.
 
W kadrze Piasta nie ma już ani jednego zawodnika, który grał w tamtym spotkaniu. Jest natomiast Tomasz Mokwa, który w tamtych czasach występował w Młodej Ekstraklasie właśnie w zespole Arki. Wśród gdynian ostał się natomiast jeden zawodnik - w ich barwach nadal walczy obecny wtedy Miroslav Bożok.
 
Biuro Prasowe
GKS Piast SA