Oleksy: Ustabilizować obronę
Paweł Oleksy, spotkania z Legią i Ruchem, obserwował z ławki rezerwowych. Lewy obrońca niebiesko-czerwonych, miejsce w podstawowej jedenastce stracił na rzecz Marokańczyka „Mido”. 21-letni zawodnik liczy, że uda mu się ponownie zyskać zaufanie Marcina Brosza i zobaczymy go w starciu ze Śląskiem Wrocław.
Liczba straconych goli w ostatnich meczach niepokoi kibiców, niezadowolony z takiego obrotu wydarzeń jest także Oleksy. - Chyba nie tylko mnie to martwi, ale każdego obrońcę w drużynie jak i trenera. Pracujemy teraz nad tym aspektem i zrobimy wszystko, żeby tych goli nie tracić. Nie wybiegamy przecież na boisko po to, żeby strzelić kilka bramek, wygrać i nie interesuje nas ile wpadnie do naszej siatki. Mam nadzieję, że praca, którą wykonujemy na treningach odniesie pożądany skutek.- mówi z optymizmem w głosie.
W spotkaniach z Pogonią, Lechią, Jagiellonią i Wisłą, gliwiczanie pozwolili tylko raz, żeby piłka wpadła do ich siatki. Późniejsze potyczki przyniosły załamanie udanej passy. - Trener i cały zespół szuka przyczyn. Gdyby to było bardzo proste, to już po meczu z Lechem - gdzie straciliśmy cztery bramki – naprawilibyśmy wszystko. Coś się zacięło w defensywie. Wierzę, że znowu rozpoczniemy serię „na zero z tyłu”, ustabilizujemy oraz poukładamy szyki obronne. Analizujemy każdego puszczonego gola i postaramy się, żeby nie powielać tych sytuacji. – wyjaśnia.
Czy Oleksy powróci do wyjściowego składu we Wrocławiu? - Szansa na pewno jest. Cały czas pracuję ciężko, chcąc pokazać trenerowi, iż to miejsce mi się należy. Decyzją szkoleniowca było, żeby w dwóch poprzednich pojedynkach zagrał „Mido”. Ja mogę mieć pretensje tylko do siebie, że doszło do takiej myśli trenera, aby dokonać zmiany na mojej pozycji . Jeśli dobrze zaprezentuję się na treningach, dostanę kolejną szansę to postaram się jej nie wypuścić z rąk.- zaznacza wychowanek Zagłębia Lubin.