Oleksy: Było parę przydomków...

25
kwi

- Na początku się trochę pośmiali, nawet kiedyś Kuba Szumski przed treningiem przyniósł maskę karnawałową i podmienił mi z moją. Było trochę śmiechu z tego, ale już się przyzwyczaili - opowiada o reakcjach szatni Piasta na swoją maskę Paweł Oleksy. Zapraszamy do lektury wywiadu z obrońcą "Piastunek".
 

Pojawiają się w szatni docinki co do Twojej maski ?
-Było parę przydomków: Batman, Zorro. Ogólnie u nas w szatni przyjęło się tak, że często robimy sobie nawzajem żarty i odnośnie tej konkretnej sytuacji ja na swojej szafce miałem przyklejone dzieci w maskach, innym razem Kuba Szumski przed treningiem przyniósł maskę karnawałową i podmienił mi z moją.  

W Piaście przebywasz na wypożyczeniu, pojawiły się już nawet spekulacje, że Piast chcę Cie wykupić?  
- Jestem zawodnikiem Piasta. Prezes wypowiedział się oficjalnie, że Piast chce mnie wykupić. Nie wiem jak się do tego odniesie Zagłębie, bo to głównie zależy od nich. Na razie nie ma żadnej konkretnej odpowiedzi z ich strony. Jeśli chodzi o mnie, to na pewno jest mi dobrze w Piaście, nie będę narzekał, jeśli tu zostanę. Nie mogę powiedzieć na sto procent, gdzie będę grać, bo to nie zależy ode mnie . Przede wszystkim Piast musi dogadać się z Zagłębiem Lubin, a mnie w tej sytuacji pozostaje skupić się na grze.

Przed rozpoczęciem rudny mówiło się, że walczycie o utrzymanie, a jak jest teraz?
-Przed sezonem były takie założenia , że mamy walczyć przede wszystkim o utrzymanie. W trakcie rundy cały plan się zweryfikował. Teraz, kiedy mamy już pewne utrzymanie, to walczymy o jak najwyższą lokatę i miejsce w  pucharach. Jak wiadomo nie jesteśmy minimalistami i chcemy osiągnąć jak najwyższy wynik.

Nie boicie się gry w europejskich pucharach, jeśli uda wam się je wywalczyć.  
-Myślę, że każdy by się cieszył. Jest to dla wielu zawodników wielkie osiągnięcie i uważam, że każdy chciałby tam zagrać.

Jaka była największa rada jaką dostałeś od obecnego trenera.
-Trener raczej ma sprecyzowane cele i zadania na boisku odnośnie każdego zawodnika z osobna. Nie są to raczej rady, tylko ściśle określone założenia, które mamy realizować.

Jaki był najgorszy mecz, którego byłeś częścią?
-Nie patrzę na cały mecz. Skupiam się raczej na moich błędach. Na pewno źle się czułem, kiedy zawaliłem bramkę na Lechii Gdańsk. Zazwyczaj pamiętam pojedyncze zagrania, które analizuję, a potem staram się ich nie powielać ponownie na boisku.

Nie myślałeś nigdy o cofnięciu czasu i nie zaczęciu kariery? 
-Nigdy taka myśl nie przeszła mi przez głowę. Jak już zacząłem grać to nie dopuszczałem do siebie myśli, że mogę robić coś innego.  Piłka nożna stanowi sens mojego życia i wszystko staram się podporządkować pod nią. 

Jakie rady dałbyś młodym chłopcom, którzy tak jak ty swoją przyszłość wiążą z piłką?
 -Przede wszystkim, żeby nigdy się nie poddawali. Nawet jeśli teraz myślą, że są słabsi od swoich rówieśników, bo kiedyś wszystko może się odwrócić i to oni będą grali w najwyższej klasie rozgrywkowej, a nie ci którym zawsze się wydawało i mówiło, że są lepsi od innych. Często jest tak, że ci po których się nie spodziewa sukcesu, osiągają tak wiele dzięki ciężkiej pracy i konsekwencji w dążeniu do celu.

 

Ekstraklasa.net