O europejskich pucharach i stałych fragmentach gry

10
kwi

- W szatni słowa "europejskie puchary" padają, ale raczej w żartach - przyznaje Adrian Klepczyński, obrońca Piasta Gliwice. Zgadza się z nim Marcin Robak. Obaj mówią też o sekrecie stałych fragmentów gry.

W Gliwicach nie milkną echa wielkiego niedzielnego zwycięstwa w Krakowie. - Wisła ma kłopoty, ale nastawialiśmy się na ciężki mecz. Wchodziłem na 30 minut i chciałem pomóc drużynie w grze ofensywnej. Fajnie się ułożyło, że zdobyliśmy bramki i wygraliśmy na ciężkim terenie. Krakowianie chcieli wygrać i iść w górę tabeli, ale my pokazaliśmy charakter i zdobyliśmy trzy punkty - mówi Marcin Robak, który w 60. minucie zastąpił Tomasza Doczekala. - Na pewno cieszymy się ze zwycięstwa, bo Wisła to bardzo ciężki przeciwnik, przegrywaliśmy 0-1, strzeliliśmy bramkę i wywieźliśmy trzy punkty - dodaje Adrian Klepczyński.

Wcale nie musiało jednak być tak różowo, bo w 20. minucie gliwiczanie zmarnowali rzut karny. Tydzień temu w starciu z Jagiellonią Białystok z 11 metrów nie trafił Marcin Robak. Wtedy niektórzy pytali, dlaczego nie strzelał Tomasz Podgórski. Przy Reymonta uderzał już kapitan beniaminka i... też nie pokonał bramkarza. - Akurat tak się złożyło, że w dwóch meczach z rzędu nie strzeliliśmy karnych, choć akurat teraz nie miało to znaczenia, bo zdobyliśmy dwie bramki. Gdyby Tomek nie zdobył bramki w poprzednim spotkaniu, to też by były jakieś pytania - bagatelizuje Robak. A Klepczyński twierdzi nawet, że niestrzelony karny nie tylko nie podłamał niedzielnych gości, ale wręcz ich zmobilizował. - Po wyniku widać, że podziałało to na nas pozytywnie. Ruszyliśmy do ataku i wygraliśmy - zaznacza.

Gdy Robak przychodził do Piasta, wielu dziwiło się, że nie trafił do klubu, który walczyłby o wyższe cele. Jak się jednak szybko okazało, napastnik wybrał dobrze, bo beniaminek włączył się do walki o europejskie puchary. - Faktycznie, jestem zadowolony, że jest w Gliwicach. Przez ostatnie pół roku nie grałem, więc nie miałem ofert z topowych klubów. Chcemy w każdym meczu zdobywać punkty i zobaczymy, gdzie skończymy ten sezon. Wiadomo, że Piast jest beniaminkiem, więc każde miejsce w górnej połówce tabeli bardzo nas ucieszy - twierdzi napastnik. Klepczyński podobnie ucieka od tematu europejskich pucharów. - Utrzymanie teoretycznie już mamy, ale nie ma co myśleć o żadnych pucharach. Ten temat pojawia się w szatni, ale raczej w żartach. Wszystko jest jednak możliwe - zostawia "furtkę" stoper.

"Klepa" zaliczył w Krakowie asystę przy bramce Damiana Zbozienia. - Co jest w tych naszych stałych fragmentach gry? Przede wszystkim dobrze egzekwuje je Tomek Podgórski. Poza tym, jesteśmy wysoką drużyną. Cieszę się, że udało mi się przedłużyć piłkę do Damiana, co dało nam pierwszą bramkę - podkreśla. Tym razem niczym szczególnym nie wyróżnił się natomiast Robak, który nadal jest zmiennikiem Tomasza Doczekala. - Kiedy tutaj przyszedłem, drużyna wygrywała i remisowała, więc trener nie miał powodu, żeby cokolwiek zmieniać. Cieszę się, że dobrze tutaj trenuję i walczę o miejsce w składzie - kończy Marcin Robak.

źródło: sportslaski.pl