Niebiesko-Czerwoni rozpoczęli treningi grupowe!
Piłkarze Piasta Gliwice otrzymali zgodę Komisji Medycznej Polskiego Związku Piłki Nożnej i w czwartek rozpoczęli treningi w grupach.
W poprzednich tygodniach Niebiesko-Czerwoni trenowali indywidualnie, korzystając z rozpisek treningowych przygotowanych przez sztab szkoleniowy. - Trener przygotowania fizycznego wysyłał nam zalecenia, do których wszyscy się stosowaliśmy. Było dużo tabaty i ćwiczeń ogólnych, które można wykonać w domu lub ogrodzie. Gdy tylko było to możliwe to biegaliśmy. Kupiłem też rower stacjonarny, aby coś zmienić i jednocześnie pozostać w formie - powiedział Piotr Parzyszek.
Zawodnicy wrócili na boisko w bardzo dobrych humorach. Było po nich widać, że stęsknili się za zajęciami w większych grupach. - Już nie mogliśmy doczekać się powrotu do treningów. Na razie są to zajęcia grupowe, ale sytuacja jest nadzwyczajna, więc musimy się do tego dostosować. Wcześniej ćwiczyliśmy w domach, ale zajęcia na boisku to zupełnie co innego - przyznał Jakub Szmatuła. - Inaczej i lepiej trenuje się na boisku. Do tego widzi się kolegów, z którymi możesz porozmawiać i głowa zaczyna inaczej pracować. Już bardziej czuć piłkę - dodał Gerard Badia.
- Bardzo się cieszymy, że możemy trenować, jeszcze nie w pełnym składzie, ale w podgrupach. Jest to powrót do takich normalnych zajęć, zbliżonych do tych, które chcielibyśmy robić. Po zawodnikach widać ogromną chęć i zaangażowanie. Da się zauważyć, że brakuje im piłki i to, że chcą się "wyżyć" na boisku, zostawić tam trochę potu i trochę zdrowia. Jesteśmy z tego faktu zadowoleni - powiedział trener Waldemar Fornalik.
W czwartkowych zajęciach podzielonych na grupy udział brali wszyscy piłkarze Niebiesko-Czerwonych. Nie zabrakło również zawodników, którzy przed przerwą byli kontuzjowani. Do gry wrócili między innymi Dominik Steczyk oraz Sebastian Milewski, który przyznał, że w tym przypadku czas zadziałał na jego korzyść. - Oczywiście, że powrót na boisko po takim czasie nas cieszy. Nie ukrywam jednak, że ta przerwa była dla mnie wskazana, bo w ostatnim meczu doznałem kontuzji, po której potrzebowałem dwóch miesięcy, aby dojść to siebie. Ten okres już minął, więc było to dla mnie takie szczęście w nieszczęściu - powiedział pomocnik Piasta.
W poniedziałek zawodnicy, trenerzy oraz pracownicy wpisani na listę izolacyjną Piasta Gliwice przeszli testy na obecność przeciwciał anty-SARS-CoV-2. We wszystkich przebadanych próbkach wynik był negatywny. W związku z tym podopieczni Waldemara Fornalika otrzymali zgodę na powrót do zajęć. Niebiesko-Czerwoni mieli wrócić na boisko już we wtorek, ale Komisja Medyczna PZPN zaopiniowała, że zajęcia grupowe we wszystkich klubach PKO Ekstraklasy trzeba jeszcze wstrzymać. Pozytywna wiadomość przyszła w środę, kiedy pierwsze sześć drużyn otrzymały zgodę na treningi zgodne z zgodnie z Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 2 maja 2020 roku. - Najtrudniejsza jest "niepewność jutra". Bardzo długo nie wiedzieliśmy, czy liga wróci i kiedy będziemy mogli przygotowywać się w mniejszych czy większych grupach. Teraz jest już więcej wiadomych, ale sytuacja może się zmieniać z dnia na dzień - powiedział Waldemar Fornalik. - To taki mały okres przygotowawczy. Trzeba wrócić do zajęć, które preferowaliśmy przed rundą wiosenną, czyli do pracy nad ogólnie pojętą kondycją, siłą, wytrzymałością. Oczywiście wszystko będzie przeplatane piłką. Te najbliższe dni będą poświęcone temu, aby wdrożyć zawodników do takiej systematycznej pracy, do której byli zawsze przyzwyczajeni - dodał szkoleniowiec.
Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to od przyszłęgo tygodnia piłkarze będą mogli trenować w pełnym składzie, a pod koniec miesiąca wróćą na ligowe boiska. Mecze będą rozgrywane bez udziału publiczności.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA