Nespor: Tworzę własną historię

14
sie

Tworzę własną historię, chcę pomagać drużynie i zdobywać dla niej nie gole, a punkty. A jeśli przy okazji uda się zdobyć kilka bramek, to nic tylko się cieszyć - powiedział Martin Nespor, obecnie najskuteczniejszy zawodnik Piasta Gliwice przed meczem z Legią.

Zapytany o podobieństwo do Kamila Wilczka podczas konferencji prasowej Nespor powiedział:
- Odkąd pojawiłem się w Piaście Gliwice, wszyscy ciągle się mnie pytają o podobieństwo do Kamila Wilczka. Myślę, że jesteśmy innymi piłkarzami. Nie ma co porównywać. Ważne jest to jak gra zespół, a nie kto zdobywa bramki.

Mówił również o sobotnim przeciwniku: - Wiem jak Legia jest postrzegana w Polsce. To na pewno nie będzie łatwy mecz, ale czy jakiś mecz jest łatwy?

Na sam koniec dodał, jaki jest jego cel w sobotnim meczu: - Moim celem jest zdobyć wraz z zespołem trzy punkty. Nie jest ważna liczba bramek, które strzelę. Chcę pomagać drużynie. Jeśli przegramy 3-5, a ja zaliczę trzy trafienia, to nie będzie miało żadnego znaczenia. Liczą się tylko punkty i dobro drużyny.

Już po konferencji postanowiliśmy dopytać Martina o kilka spraw. Między innymi przyjazd do Gliwic, kontuzję, derby z Górnikiem i o to, jak to jest z tym drugim Kamilem Wilczkiem?

Kontuzja
- Moja kontuzja ciągnęła się ponad pół roku. Dwa razy w tym czasie przeszedłem operację pachwin w Monachium. Potem przez Davida Jarolima - mojego kolegę z Mlady - trafiłem do poleconego osteopaty w Hamburgu. Pod jego opieką spędziłem czternaście dni i wszystko nagle przeszło. Wcześniej żadna operacja ani żaden zabieg mi nie pomógł. Szukałem rożnych sposobów, alternatyw. W efekcie pomogła dopiero ta w Hamburgu.

Oferta z Piasta
- Siedem miesięcy bez gry w piłkę to naprawdę długo. Kiedy usłyszałem, że mam ofertę z Piasta Gliwice - zadzwonił wtedy do mnie trener Latal - to bardzo się ucieszyłem. Trener był jednym z głównych powodów, dla których tutaj trafiłem. Wiem, że polska liga jest na bardzo wysokim poziomie i na dodatek wszystko wokół: kibice, stadiony i zaplecze.

Sparta Praga
- Sparta to największy klub w Czechach, duża marka, ale dla mnie propozycja gry dla Niebiesko-czerwonych to był jasny sygnał, że po siedmiu miesiącach będę mógł grać w piłkę. W Sparcie byłoby to trudne. Tam są teraz super napastnicy. Gra w Gliwicach to nie żadna degradacja, ale skok w górę. Tak to przynajmniej odczuwam.

Derby
- W Czechach oczywiście jest rywalizacja pomiędzy Spartą i Slavią. Jednakże przed starciem z Górnikiem odczuwałem większą presję. Ludzie tutaj żyją derbami. Był niemal pełny stadion, a kibice Piasta Gliwice to naprawdę najwyższa liga. Ten doping dosłownie nas niósł. Cieszę się, że sprawiliśmy kibicom radość wygrywając ten mecz.

Drugi Kamil Wilczek?
- Dla mnie to pytanie jest już bardzo męczące (śmiech). Bardzo doceniam Kamila Wilczka za to, co zrobił dla Piasta. Wiem jak ważną postacią jest w Gliwicach. Jednakże jestem kimś innym. Ludzi nie da się zastępować. Tworzę własną historię, chcę pomagać drużynie i zdobywać dla niej nie gole, a punkty. A jeśli przy okazji uda się zdobyć kilka bramek, to nic tylko się cieszyć.


Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.