Nespor: Najważniejsze są trzy punkty!

Tuż po zakończonym , iście hokejowym wynikiem 5-3 spotkaniu z Termaliką Bruk-Bet Niecieczą Martin Nespor ocenił na świeżo jego przebieg. Czech nie krył radości ze zdobytych trzech punktów, ale jak sam zaznaczył w obronie gliwiczanie zagrali słabiej niż w poprzednich spotkaniach. Zdaniem Martina takie błędy nie powinny się zdarzać liderowi Ekstraklasy nawet w deszczowych warunkach.

Jak oceniasz spotkanie w Niecieczy?
- Oceniam jako deszczowe (śmiech). Oczywiście żartuję. Zdobyliśmy trzy bardzo cenne punkty, ale nie możemy sobie pozwolić na to, żeby rywal strzelał nam tyle bramek. Popełniliśmy sporo błędów w obronie, ale na szczęście udało się wygrać i zdobyć ważne trzy punkty.

Nie obawialiście się tego, że Termalica gra nowo otwartym stadionie?
- Z chłopakami w szatni podejrzewaliśmy, że niecieczanie będą bardzo zmotywowani i zechcą pokazać się z jak najlepszej strony przed własną publicznością na nowym stadionie. Nie to jednak było problemem. Najgorsze były warunki. Na początku było widać, że murawa jest wysokiej jakości, ale po kilku minutach intensywnych opadów radykalnie się zepsuła. Ślizgaliśmy się jak na lodowisku. Jednakże w żaden sposób nie usprawiedliwia to naszych błędów.

Trafiłeś w tym sezonie po raz siódmy do siatki, co sądzisz o samym trafieniu?
- Tak to moje siódme trafienie i przyznam szczerze, że trochę na nie czekałem. Pracowałem cały mecz dla drużyny, oczywiście cieszę się z gola, ale tak naprawdę najważniejsze dobro całego zespołu. Styl w jakim to zrobiłem jest bez znaczenia. Pomogłem chłopakom zdobyć trzy punkty i tylko to się liczy.

Jak sam wspomniałeś, obrona nie była dzisiaj waszą najmocniejszą stroną?
- Niestety, trochę zawiedliśmy w tym elemencie gry. Nie możemy popełniać takich błędów. Musimy kryć przeciwnika i tak jak już wspomniałem, bez znaczenia jest czy pada deszcz czy świeci słońce. Warunki dla obydwu zespołów były takie same. Na szczęście strzeliliśmy dwie bramki więcej niż Słonie i to pozwoliło nam umocnić się na pozycji lidera.