Nasz rywal: Śląsk Wrocław

10
maj

Już w najbliższą sobotę Niebiesko-Czerwoni zagrają kolejny mecz w Lotto Ekstraklasie. W spotkaniu 36. kolejki zmierzą się na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Początek rywalizacji zaplanowano na godzinę 15:30.

Forma:

Śląsk zdobył do tej pory 44 punkty i aktualnie znajduje się na dziesiątej pozycji w ligowej tabeli. Wrocławianie są pewni utrzymania, czego nie można powiedzieć o Niebiesko-Czerwonych, którzy na swoim koncie uzbierali jedynie 34 oczka. W ostatnim starciu piłkarze ze stolicy województwa dolnośląskiego pokonali na swoim stadionie Pogoń Szczecin 2-0. Pierwszego gola dla WKS-u zdobył Michał Chrapek, a chwilę po przerwie wynik rywalizacji ustalił Arkadiusz Piech.

Trener:
Tadeusz Pawłowski prowadzi Śląsk od 19 lutego bieżącego roku. Od tego czasu na ławce trenerskiej zasiadł w dwunastu meczach, w których zanotował cztery zwycięstwa, pięć remisów oraz trzy porażki. To jego trzecia przygoda z wrocławskim klubem. Wcześniej był opiekunem WKS-u w latach 1992-93 oraz 2014-15. Przez wiele lat pracował w Austrii, a ostatnio był także dyrektorem Akademii Piłkarskiej Śląska Wrocław.

Skład:
W spotkaniu 35. kolejki Lotto Ekstraklasy Śląsk zagrał systemem 1-4-2-3-1. W bramce stał Jakub Słowik, który nie opuścił ani jednego meczu wrocławian od 26 listopada 2017 roku. Czwórkę obrońców tworzyli Mateusz Cholewiak, Igor Tarasovs, Piotr Celeban oraz Mateusz Lewandowski. W środku pola ustawieni byli Maciej Pałaszewski, Augusto Pereira oraz nieco bardziej wysunięty Michał Chrapek. Rolę skrzydłowych pełnili Robert Pich i Jakub Kosecki, a na szpicy wystąpił Arkadiusz Piech. Podczas starcia z Pogonią Szczecin z ławki weszli Marcin Robak, Kamil Vacek i Dragoljub Srnić.

Pod ostrzałem:
Marcin Robak: Jest najlepszym strzelcem Śląska w obecnych rozgrywkach. Do tej pory zdobył 18 bramek, a do swojego dorobku dołożył również jedną asystę. W ostatnim spotkaniu pełnił rolę rezerwowego, ale wcześniej wychodził w podstawowym składzie i praktycznie co mecz trafiał do siatki. W ośmiu poprzednich kolejkach strzelił aż siedem bramek, a to pokazuje, że w dalszym ciągu jest groźnym zawodnikiem.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA