Murawski: Zwycięstwo to efekt pracy całej drużyny

16
mar

Piast Gliwice w niedzielny wieczór odniósł arcyważne zwycięstwo w derbach z Ruchem Chorzów. Radości po tym spotkaniu nie ukrywał Radosław Murawski, który podkreślał jak ważna dla całej drużyny była ta wygrana.
 

 

Gratulacje z powodu wygranej w derbach Śląska.

- To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne. Od samego początku zagraliśmy pełni determinacji. Byliśmy skoncentrowani i było widać, że bardzo nam zależy. Chcieliśmy w końcu wygrać i zainkasować trzy punkty. Spełniliśmy założenia i z tego bardzo trudnego terenu wywozimy komplet punktów.
 

Pomimo pewnego zwycięstwa ten mecz chyba nie należał to najłatwiejszych?
- Nie ma meczów prostych. Wszystkie, które mamy przed sobą są dla nas bardzo ważne i ciężkie. Dzisiejsza konfrontacja tylko pokazała, że łatwo nie będzie i jeszcze mamy przed sobą mecze z bardzo mocnymi rywalami. Dzisiaj wykonaliśmy plan, przełamaliśmy się i od teraz skupiamy się już na kolejnym rywalu - Legii Warszawa.


Wojtek Kędziora dzisiaj najpierw zaliczył asystę, a później sam zdobył bramkę. Można powiedzieć, że wraca do gry?
- Powrócił już w meczu z Podbeskidziem. Nie zdołał wtedy pokonać bramkarza rywali, chociaż bardzo sumiennie na to pracował. Dzisiaj również robił wszystko, abyśmy wygrali. Jego praca przyniosła efekty. Zwycięstwo to oczywiście efekt pracy całej drużyny, ale bardzo cieszę się, że Wojtek się odblokował i mam nadzieję, że teraz pójdzie z górki.
 

Ty sam nie zdobyłeś bramki, ale wykonałeś sporo dobrej roboty.
- Oczywiście, bardzo chciałbym strzelić gola, ale zawsze najważniejsza jest drużyna. Dzisiaj wygraliśmy i to, że nie strzeliłem nie jest najważniejsze. Liczy się przede wszystkim to, że Niebiesko-czerwoni zwyciężyli.

Na co uczulał was trener przed tym spotkaniem?
- Wiedzieliśmy, że Ruch przede wszystkim gra bardzo dobrze na środku pola. Wiedzieliśmy jak zagrywać i udawało się realizować założenia. Odcięliśmy od podań Kuświka oraz Jankowskiego i pewnie dzięki temu udało się nie stracić bramki.

Spotkanie z Ruchem zakończyłeś z żółtym kartonikiem na koncie. Sędzia podjął słuszną decyzję?
- Przeciąłem groźną kontrę i zostałem za to ukarany. Czasami takie zagrania się zdarzają - najważniejsze, że nie zdołali zdobyć bramki ani z kontry, ani ze stałego fragmentu gry.

Biuro Prasowe
GKS "Piast" S.A.