Murawski: Nie da się tego opisać bez cenzury

05
mar

- W cenzuralnych słowach nie da się wyrazić co czujemy. Przegraliśmy kolejny mecz... Już drugi raz z rzędu o ostatecznym rezultacie zadecydowała końcówka, a takie porażki bolą najbardziej - przyznał kapitan Niebiesko-Czerwonych Radosław Murawski.

W sobotę Piast Gliwice przegrał z Wisłą Kraków na własnym stadionie 1-2. - Jakbym mógł skomentować ten mecz tak jakbym chciał, to raczej nie można byłoby puścić tego w mediach. Nie wiem co innego mogę powiedzieć... W cenzuralnych słowach nie da się wyrazić co czujemy. Przegraliśmy kolejny mecz... Już drugi raz z rzędu o ostatecznym rezultacie zadecydowała końcówka, a takie porażki bolą najbardziej. Nie wiem co mogę dodać, bo naprawdę nie ma co więcej opowiadać o tym spotkaniu. Wszyscy widzieli jak to wyglądało. Mogę jedynie dodać, że to wcale nie jest tak, że nam się nie chce - powiedział pomocnik Piasta.

- Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, trudniejszej niż kiedykolwiek... Nie zamierzamy się jednak poddawać i będziemy walczyć do końca. Wiem, jak w moich ustach brzmią te obietnice. Mówimy to co mecz, a później "dostajemy w łeb". Zdaję sobie sprawę, że kibice nie chcą już więcej tego słuchać - przyznał kapitan Niebiesko-Czerwonych. - Nawet nie wyobrażamy sobie, że moglibyśmy spaść. Skupiamy się jedynie na kolejnym meczu. Ze Śląskiem ponownie damy z siebie wszystko - dodał.

- Mecz we Wrocławiu będzie dla nas bardzo ważny, zresztą jak każdy kolejny. Starcie z Wisłą było ważne, za dwa tygodnie spotkanie z Arką również takie będzie. W tej chwili każde spotkanie jest istotne. Musimy walczyć o punkty, bo mamy ich tak mało, że nawet jeden może okazać się tym na wagę złota. Musimy po prostu zacząć je zdobywać, bo inaczej nie pomoże nam nawet podział oczek przed rundą finałową - stwierdził Muraś.

- Jeżeli zaczniemy punktować, to przede wszystkim odreagujemy w głowach. Zwycięstwo poprawiłoby atmosferę i przywróciło nam wiarę w siebie. A to sprawi, że pójdziemy za ciosem - przyznał.

Spotkanie z Wisłą było debiutem Dariusza Wdowczyka w roli szkoleniowca Piasta. - Apeluję do kibiców, żeby nie oceniali, a dali trenerowi trochę czasu. Dopiero w piątek mieliśmy pierwszy trening pod jego wodzą. Podczas tego jednego dnia starał się zrobić z nami jak najwięcej, jednak nie był po prostu w stanie nam wszystkiego wytłumaczyć. Dzisiaj każdy wiedział co ma robić, lecz tak naprawdę to dopiero początek naszej współpracy. W miarę upływu czasu będziemy coraz lepiej poznawali jego matodykę i pomysł na nasz zespół. Trener już wie jak nam pomóc, potrzebuje tylko czasu.

- Już przed tym meczem trener Wdowczyk zapowiadał nam, żebyśmy nie liczyli na wolne. W najbliższych tygodniach będziemy spędzali w klubie jeszcze więcej czasu, a także częściej i intensywniej trenowali. Dzięki temu szybciej się ze soba oswoimy i prędzej zobaczymy efekty - stwierdził reprezentant Polski do lat 21.

- Nie ma nawet takiej opcji, że się nie uda wyjść z kryzysu. Jestem pewien, że jest to tylko kwestia czasu. Na pewno będzie lepiej. Zobaczycie, w czerwcu spotkamy się przy Okrzei i rozmowy w kontekście naszych meczów będą tylko i wyłącznie pozytywne. Nie wyobrażam sobie innego scenariusza - zakończył Murawski.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA